Ukradł lawetę, wjechał nią w sklep i wyniósł cztery rowery. Potem łup schował w lesie. "Twierdzi, że niczego nie pamięta"
Policjanci z Jaworzna w poniedziałek, 16 lipca, poinformowali o szeregu przestępstw, jakich jednej nocy dopuścił się w mieście 50-latek. Wszystko zaczęło się od kradzieży lawety - nietrzeźwy mężczyzna udał się do firmy swojego pracodawcy i odjechał stamtąd tym pojazdem w kierunku biura, które okradł, po drodze dewastując 10 zaparkowanych pojazdów. Jakby tego było mało, 50-latek pojechał lawetą w kierunku sklepu rowerowego przy ul. Towarowej. Tam wjechał nią w witrynę obiektu, ukradł cztery rowery, a następnie ukrył je w lesie pod krzakami. Jak się okazało, mężczyzna wszystkiego dokonał nietrzeźwy, a na dodatek po zatrzymaniu przyznał, że jest pod wpływem niedozwolonych substancji, którymi odurzył się po kłótni z żoną. 50-latek tłumaczył policjantom, że niczego nie pamięta. Niestety, niepamięć nie zwolni go od poniesienia konsekwencji swoich czynów, bowiem jak informuje policja, łączne straty po "złodziejskim rajdzie" mężczyzny oszacowano na ponad 250 tys. zł!
Policja o zarzutach dla 50-letniego złodzieja
- 50-latek usłyszał łącznie 14 zarzutów dotyczących m. in. kradzieży, kradzieży z włamaniem, uszkodzenia mienia na szkodę różnych firm i osób powodując straty na ponad 250 tys. złotych. Jaworznicki sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec mężczyzny tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Za te czyny mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności - podsumowują policjanci z Jaworzna.
ZOBACZ TEŻ. Nietypowa kradzież w Katowicach. Złodziej ukradł rower razem z... barierką. GALERIA: