Nowa spółka idzie na skróty?

Kryzys śmieciowy w Zabrzu. Na ulicach piętrzą się śmieci

Zabrze wypowiedziało umowę na wywożenie odpadów dotychczasowej firmie Alba. Kontrakt na wywożenie nieczystości dostała spółka PreZero. Poprzednia firma przestała wywozić śmieci i wywróciła do góry kołami swoje kubły, stopniowo zbierając je z wiat śmietnikowych. A nowa firma potrzebowała kilkunastu dni, by zacząć odbierać śmieci.

Śmieciowy armagedon w Zabrzu. Na ulicach piętrzą się śmieci

Przez pierwsze dwa tygodnie stycznia śmieci w Zabrzu walały się w stosach na ulicach, bo nie było kubłów, by je do nich wrzucić. Rosły więc zwały worków z rożnymi odpadami. Czasem rozrywane były przez bezpańskie psy i rozrzucane po chodnikach i ulicach. Nikt nie zabierał też odpadów wielkogabarytowych, które szybko zaczęły szpecić miasto, strasząc tu i ówdzie. Wszystko dlatego, że miasto wypowiedziało umowę na wywożenie odpadów dotychczasowej firmie Alba. Kontrakt na wywożenie nieczystości dostała spółka PreZero, jednak nim firma rozdysponowała kubły, ta poprzednia wywróciła swoje, by je następnie zebrać. Śmieci zaczęły się piętrzyć.

Czytaj także: Jasnowidz Krzysztof Jackowski nie ma wątpliwości w sprawie Karoliny Wróbel. "Wysłałem im mapkę"

- To był horror! Jak w cyrku! Była "hołda" śmieci - mówi nam pani z Tuwima. - Od po świętach to trwało. Tych kubłów jest jeszcze za mało. Właściwie tylko na zmieszane odpady jest ich wystarczająca ilość. Dopiero zaczęli wywozić śmieci, ale mają zaległości - kiwa głową kobieta.

Mieszkaniec ulicy de Gaulle'a mówi wprost. - Początek ta firma ma słaby. Były góry śmieci. Tamci zabrali kubły. Ci jeszcze nie dali. Zobaczymy, co będzie dalej. Tamta poprzednia firma była bardzo solidna - uważa pan Józef (62 l.).

Niektórzy mieszkańcy mówią, że nowa spółka "od śmieci" czasem idzie na skróty. - Sama widziałam, jak wszystkie segregowane odpady wrzucali na jeden wóz. To po co ta segregacja - pyta retorycznie pani Halina.

Wszyscy jednak odetchnęli z ulgą, że wreszcie zaczęły jeździć śmieciowozy i zbierać odpadki, choć niektórzy zauważają, że jest gorzej niż w starym roku.

- Były całe stosy worów poukładana na ziemi. To były dwa tygodnie chaosu. Zresztą z poprzednią firmą było bardzo dobrze, teraz jest generalnie źle - stwierdza Monika Grabska.

Tak czy inaczej, wszyscy liczą na to, że "nowi" szybko dorównają poprzedniej firmie śmieciowej. - Nagromadziło się tego. Nie oszukujmy się. Ale teraz już ich widać, zabierają śmieci i będzie pewnie lepiej - zakłada mieszkanka ul. 3 Maja.

W niektórych częściach miasta sytuacja jest już opanowana. U nas już jest ok. Mogliby więcej kubłów postawić ze dwa więcej. Najgorsze za nami - mówi nam małżeństwo Danuta i Józef.

Miasto ma oszczędzić na zmianie firm zajmujących się wywozem śmieci ok. 10 mln zł.

Super Express Google News
Autor:
Śmieciowy armageddon w Zabrzu
Polska na ucho
Smród

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki