Ksiądz

i

Autor: Shutterstock Zdjęcie poglądowe

Wikary nie dał rady

Ksiądz Artur nazwał proboszcza z Mysłowic tyranem. Parafianie też mają dość. "On ma nas za debili!"

2022-11-11 5:00

Nie milkną echa sprawy proboszcza z Mysłowic. Wikariusz Artur Sroga nazwał go tyranem i porzucił miejscową parafię. Okazuje się, że nie tylko młody duchowny ma problem z proboszczem. Wściekli są również parafianie! - Wszystkich uważa za debili - twierdzi nasz rozmówca. Sprawie przygląda się kuria, która stara się prowadzić mediacje. Ale parafianie twierdzą, że to tylko próba zamiecenia wszystkiego pod dywan.

Afera z proboszczem z Mysłowic wybuchła na początku listopada. Wikary z parafii Matki Bożej Fatimskiej, 29-letni Artur Sroga podczas niedzielnej Mszy Świętej nagle pożegnał się z wiernymi. Nazwał proboszcza "tyranem". Przypomniał, że jego poprzednik wytrzymał na stanowisku tylko rok. Dzień wcześniej na terenie probostwa miała miejsce policyjna interwencja. Wikary nie mógł wejść do środka budynku. Wezwał mundurowych. Twierdził, że proboszcz kazał wymienić zamki w drzwiach. To prawdopodobnie przelało czarę goryczy. Po dwóch miesiącach ks. Artur opuścił parafię. Zapytaliśmy młodego duchownego, dlaczego nazwał proboszcza tyranem. Twierdzi, że wszystko już w tej sprawie powiedział w rozmowie z TVP Katowice. - Niczego więcej dodawać nie będę - napisał nam ksiądz Artur.

Młody duchowny cieszy się sporym uznaniem. Jedna z nauczycielek w rozmowie z TVP przyznała nawet, że młody katecheta wzbudził w uczniach spore zainteresowanie religią. Lubią go również parafianie. On sam jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Na Tik Toku stara się opowiadać o wierze.

Parafianie wściekli na proboszcza z Mysłowic

Gromy na mysłowickiego proboszcza sypią się jednak nie tylko ze strony młodego księdza. Nawet parafianie mają go dość! Jeden z nich w rozmowie z nami przyznaje, że słowo "tyran" wcale nie jest przesadzone. - Ten proboszcz wszystkich swoich wiernych traktuje jak zło konieczne. I to nie jest jedyny wikariusz, który opuścił przez niego naszą parafię. To samo jest z siostrami zakonnymi i katechetami. Nikt nie umie z nim wytrzymać. Zawsze musi pokazać swoją wyższość. Było wiele skarg do kurii na niego i wszystkie zostały wyciszone. On sam mówi, że jest nietykalny - twierdzi nasz rozmówca.

Jakie działania proboszcza spotykają się z dezaprobatą parafian? - Wszystkich uważa za debili. Stworzył radę parafialną z ludzi przychylnych jemu samemu. I nikt nawet nie wie, kto w tej radzie zasiada. A parafianie, którzy zasiadali w radzie parafialnej wcześniej, zostali usunięci, bo nie zgadzali się z księdzem, jak i większość parafian. W kazaniach wywyższa jedną partię polityczną. Wiadomo, jaką. A księży wikariuszy traktuje jak niewolników - dodaje parafianin.

Chcieliśmy się skontaktować telefonicznie z duchownym. Ksiądz proboszcz Krzysztof Smółka nie odbiera jednak telefonu.

Afera w Mysłowicach. Sprawą proboszcza zajmuje się kuria

Zapytaliśmy rzecznika metropolity katowickiego ks. dr Tomasza Wojtala o całą sprawę. Nie chciał bezpośrednio potwierdzić, że ks. Artur Sroga zrezygnował z funkcji. Wiadomo, że docelowo nie chce zrezygnować z powołania, ale ustaliliśmy że funkcja wikarego pozostaje obecnie nieobsadzona, choć nadal nazwisko 29-letnigo księdza figuruje na stronie internetowej parafii. O sporze wikary-proboszcz rzecznik wypowiada się w kategorii konfliktu personalnego, którego rozwiązaniem zajmuje się kuria. Jak udało się nam ustalić, trwają podobno mediacje, słuchanie argumentów obu stron oraz rozmowy z radą parafialną i wszystkimi zainteresowanymi parafianami.

Sonda
Czy polscy księża to materialiści?
Ksiądz pedofil znów przed sądem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają