Nie wiadomo, czy się smucić, czy cieszyć, bo na tegorocznej liście znalazło się 9 uczelni z Polski, a w 2018 r. było ich 12. Wspomniany SUM znalazł się w 9. setce najlepszych w świecie. Numerem jeden w Polsce, a na liście w 3. setce, jest Uniwersytet Jagielloński. Dalsze miejsca zajmują: Uniwersytet Warszawski (4. setka), Akademia Górniczo-Hutnicza (6. setka), Warszawski Uniwersytet Medyczny (6. setka), poznański Uniwersytet im. A. Mickiewicza (7. setka), Politechnika Warszawska (8. setka). Uniwersytet im. M. Kopernika i Politechnika Wrocławska zostały sklasyfikowane tak samo jak SUM – w 9. setce.
Na tle sąsiadów Polski stoimy średnio. Lepiej od Słowacji (jedna uczelnia na liście). Prawie tak samo, jak Czechy (7 uczelni, ale ich numer jeden jest w 2. setce). Ukrainy i Białorusi nie ma na liście. Rosja ma na niej 11 uczelni (lider – Moskiewski Uniwersytet Państwowy na 87. miejscu). Natomiast Niemcy mają na liście 51 uniwersytetów, z Uniwersytetem Heidelberskim na czele, tj. na 47. miejscu.
Jest się z czego cieszyć w wymienionej wyżej polskiej dziewiątce. Co prawda naszych sklasyfikowano na odległych pozycjach, ale to i tak wielka renoma i zaszczyt być w doborowym towarzystwie, któremu lideruje amerykański Uniwersytet Harwarda. By znaleźć się w „Academic Ranking of World Universities 2019” brano pod uwagę m.in. to, ilu w danej uczelni pracuje laureatów Nagrody Nobla lub podobnych prestiżowych nagród, jak jest liczba publikacji w światowej sławy czasopismach naukowych, ile razy cytowano jej publikacje itd.