Pożar na terenie terminalu przeładunkowego w Sławkowie. Prokuratura bada różne wątki
Ogień na terenie terminalu przeładunkowego pojawił się 28 czerwca około godziny 4 rano. Ogień zauważono na zapleczu technicznym dzierżawionym przez jednego z klientów spółki PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa (PKP LHS) i błyskawicznie zaczął się rozszerzać na magazyny paliwa. Były tam cztery zbiorniki z olejem napędowym o łącznej pojemności 40 tys. litrów. Nie wiadomo ile oleju napędowego znajdowało się w środku.
W wyniku pożaru spłonęły cztery samochody ciężarowe, a także sprzęt przeładunkowy. Tuż po pożarze minister sprawiedliwości zapowiedział, że sprawą zajmie się zarówno prokuratura jak i ABW.
- Poleciłem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policji, żeby w sposób szczególny zajęły się sprawą pożaru stacji paliw w Sławkowie na Śląsku – poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.
Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu, pierwsi świadkowie zostali w tej sprawie już przesłuchani.
- Prokuratorzy z 1 Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu, w asyście funkcjonariuszy Policji Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach oraz biegłego z zakresu pożarnictwa, przeprowadzili oględziny miejsca pożaru - przekazała prokurator Dorota Pelon.
Pogorzelisko badano również przy użyciu drona. Przesłuchano pierwszych świadków, a także zabezpieczono nagrania z monitoringu. Po wykonaniu pierwszych czynności prokuratura wszczęła śledztwo art. 163 § 1 pkt 1 Kodeksu karnego, czyli sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci pożaru.
Jak przekazała prokurator Pelon, aktualnie badane są różne wersje śledcze, dotyczące okoliczności wybuchu pożaru. Nie zatrzymano żadnych osób.
Polecany artykuł: