Paralizator

i

Autor: Flickr/Marcelo Freixo

Piekar Śląskie

Ktoś groził paralizatorem dziecku i próbował zaciągnąć je w ustronne miejsce. Szuka go policja

Rodzice z Piekar Śląskich drżą o swoje dzieci. Przy ulicy Oświęcimskiej doszło do niebezpiecznej sytuacji. Obok sklepu Żabka mężczyzna o nieznanej tożsamości groził 12-latkowi paralizatorem i prawdopodobnie chciał zaciągnąć go w ustronne miejsce. Sytuację zauważyła przechodząca obok piekarzanka i odciągnęła chłopca od sprawcy. Teraz szuka go policja.

Piekary Śląskie. Nieznany sprawca groził 12-latkowi paralizatorem

Do zdarzenia doszło we wtorek, 24 października. 12-letni Kornel skończył lekcję po godzinie 14.00. Około pół godziny później przechodził obok sklepu Żabka przy ulicy Oświęcimskiej. Wtedy zaczepił go mężczyzna w wieku około 30 lat. Ubrany był w szarą kurtkę i czarne spodnie, miał ok. 187 cm wzrostu. Nieznajomy był agresywny, krzyczał na chłopca, aż w końcu zaczął grozić mu paralizatorem.

Mój brat wracał ze szkoły. Zaczął zaczepiać go jakiś mężczyzna. Był bardzo pobudzony, łysy, a na środku głowy miał tylko pasek włosów i miał krosty na policzkach. W pewnym momencie wyciągnął z kieszeni paralizator i zaczął mu grozić. Mężczyzna próbował go gdzieś zaciągnąć - tłumaczy Olimpia Madeja, siostra nastolatka.

Sytuację zauważyła przechodząca obok piekarzanka i natychmiast podbiegła do chłopca. Dzięki jej reakcji nastolatkowi udało się uciec. Wiadomo, że agresor wsiadł później do autobusu linii M28 jadącego w kierunku Katowic.

Przechodziłam obok przystanku autobusowego. Moją uwagę zwrócił mężczyzna rozmawiający z chłopcem w wieku szkolnym. Wydawał mi się przestraszony i osaczany. Przez chwilę obserwowałam sytuację, chcąc się w niej zorientować. Nawiązałam kontakt wzrokowy z chłopcem. Chłopiec zbliżył się do mnie po chwili. Zapytałam czy czuje się zagrożony - potwierdził. Zabrałam go więc z miejsca zdarzenia do pobliskiego sklepu. Poprosiłam by zadzwonił do mamy i zaprowadziłam do miejsca, gdzie pracuje jego mama - opisuje sytuację piekarzanka, która była świadkiem sytuacji.

<iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Folimpia.madeja.9%2Fposts%2Fpfbid02nShb4yRbGWZbi5z7BUoHGAgPJ9sby4iQJdDom7zPQFX4LrwjYuM4Cvx3AkTHXuDRl&show_text=true&width=500" width="500" height="315" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe>

Policjanci poszukują agresora, który groził nastolatkowi

Sprawa została zgłoszona na policję 24 października. Rodzina chłopca złożyła zeznania na komendzie. Niestety, ze względu na awarię monitoringu przy sklepie, bliscy nastolatka nie dysponują zdjęciem sprawcy. Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem piekarskiej komendy policji, który potwierdził, że zgłoszenie wpłynęło do komendy.

Piekarscy policjanci będą sprawdzać nagrania z kamer monitoringu, które znajdują się w okolicy miejsca zdarzenia. W sprawie zostaną przesłuchani także świadkowie - wyjaśnia mł. asp. Łukasz Czepkowski, rzecznik prasowy KMP w Piekarach Śląskich.

Po przeprowadzeniu czynności, wizerunek mężczyzny zostanie udostępniony. W świetle polskiego prawa grożenie paralizatorem lub inną bronią, także elektryczną, jest karalne.

Zgodnie z art. 190, par. 1: "Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub na szkodę osoby dla niej najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w osobie, do której została skierowana lub której dotyczy, uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki