Schody zepsuły się w 2017 roku. Powodem miało być rzekome duże obłożenie, które spowodowało awarię całej konstrukcji. Od tamtej pory były przedmiotem dysputy, żartów i kpin. Pierwszy i drugi przetarg na ich remont zakończył się fiaskiem, dopiero trzecia próba wyłoniła firmę, która "wygrała" możliwość naprawienia najsłynniejszej inwestycji w Katowicach. Jej koszt to 2 miliony złotych, z czego pół miliona rzuciło miasto. Naprawa ruszyła 16 lipca. Kilka dni wcześniej grupa internautów hucznie obchodziła 2 rocznicę zepsucia legendarnych schodów, o czym przeczytacie poniżej.
Wreszcie 3 września schody, po uprzednim sprawdzeniu, zostały udostępnione podróżnym. Znajdują się one w strategicznym miejscu, łącząc dworzec PKP z podziemnym dworcem autobusowym. Pasażerowie, którzy dobrze znają historię, przecierali oczy ze zdumienia, robili zdjęcia, kręcili filmy. To prawdziwy cud, że schody działają! Ale nie wszystko na dworcu pracuje jak należy.
Tuż obok w rejonie McDonalda na dworcu PKP znajdują się chodnik ruchomy, który również nie wytrzymał próby czasu. Od kilkunastu miesięcy nie działają, ale nie jest to aż tak uciążliwe. Kawałek dalej znajduje się pochylnia stała. Dzięki niej każdy pasażer ze swoimi tobołkami może przeforsować podwyższenie, które prowadzi do korytarzy, te zaś prowadzą na perony. Pytanie jednak czemu nie zostało to przy okazji naprawione, skoro nie działa od dłuższego czasu. Już w 2017 roku pytano o to PKP, ale nie padła żadna konkretna odpowiedź. Wysłaliśmy zapytanie do PKP czy "ruchomy" chodnik również zostanie naprawiony w najbliższym czasie. Czekamy na odpowiedź.