Budynek nie był od samego początku klubem ze striptizem i miejscem rozpusty. Już przed wybuchem II wojny światowej znajdowała się tutaj restauracja. Podobnie było pod koniec XX wieku. Ale w pewnym momencie obiekt wykupił biznesmen z Podlasia. I wtedy się zaczęło. Lokal został zamieniony w klub ze striptizem i miejsce rozpusty. Wystrój wnętrza był kiczowaty, ale na tamte czasy to musiał był luksus. Na ścianach znajdowały się głównie ozdobne malowidła nawiązujące m.in. do starożytnej symboliki, a nawet motywy zwierzęce i przyrodnicze. Były tam także rysunki nagich kobiet. Do budynku zaglądało wiele osób m.in. z tak zwanego półświatka. Night Club Go Go Sistars przestał funkcjonować po około około dwóch latach. Prawdopodobnie ze względów ekonomicznych. Dla mieszkańców Woźnik i władz miasta to była spora ulga. Wielu osobom przeszkadzał fakt, że taki przybytek znajduje się w okolicy. Z kolei włodarze Woźnik nie mieli możliwości ściągnięcia podatków z klubu. Obiekt przez wiele lat niszczał. To, co znajdowało się w środku, zostało odkryte m.in. dzięki eksploratorom, którzy postanowili wejść do środka. Poniżej zdjęcia.
SEKS na Mariackiej w Katowicach! Ławka aż trzeszczała. Jest nagranie [WIDEO, BEZ CENZURY]
Historia tego obiektu została jednak zakończona! Jak podaj Dziennik Zachodni, charakterystyczny budynek z króliczkiem został wyburzony. Na miejscu powstał parking dla klientów pobliskiej restauracji. - To chyba dobrze, bo nie była to najlepsza wizytówka naszej gminy - stwierdził Michał Aloszko, burmistrz Woźnik.
SZOK! Zabawy kałem i biczowanie. Tyle kosztują perwersyjne usługi seksualne na Śląsku