Adam Krawiec, lekarz internista, który miał dyżur 11 marca, to kuzyn Andrzeja Dudy. Tak informację podał w artykule prasowym Kurier Zawierciański. Do tej informacji odniósł się szpitalny rzecznik Marcin Wojciechowski.
- Nie mogę potwierdzić takich informacji - stwierdził lakonicznie.
- To jest informacja ze źródeł medycznych, potwierdzona w kilku źródłach. Matka Adama Krawca jest spokrewniona z matką Andrzeja Dudy. Krawiec był na dyżurze, kiedy przywieziono Paulinę - mówi dla ESKA INFO Śląsk redaktor naczelny Kuriera Zawierciańskiego, Jarosław Mazurek.
Andrzej Duda i Adam Krawiec są znajomymi na Facebooku. Lekarz ma także wśród znajomych ojca prezydenta, a sam aktywnie wspierał kampanię obecnej głowy państwa w 2015 roku.
Kurier szeroko opisuje powiązania rodzinne między prezydentem a lekarzem z zawierciańskiego SOR. Wedle informacji gazety matka Adama Krawca i matka prezydenta są siostrami. Ojciec lekarza, Marek K. został przyłapany w 2008 roku na dyżurze w Myszkowie pod wpływem alkoholu. Miał prawie 3 promile, został odsunięty od obowiązków na 2 lata. Ukrywał jednak ten fakt, podejmując kolejne pracę bez uprawnień. Sprawę opisywała Gazeta Myszkowska. Kontrola NFZ w jednej z przychodni w Zawierciu, gdzie zatrudniono Marka K., wykryła tę nieprawidłowość. Lekarz został zwolniony z placówki, przychodnia zażądała zwrotu poniesionych kosztów w związku z utratą kontraktu (chodzi o 90 tysięcy złotych). Mężczyzna oddał 75 tysięcy złotych, kolejnych 15 tysięcy oddać nie chciał. Dlatego sprawa trafiła do sądu. Marek K. przegrał proces w I i II instancji. Sąd Najwyższy odrzucił jego skargę kasacyjną w sierpniu 2013 roku.
Niektórzy mieszkańcy twierdzą, że powiązania partyjno-szpitalne mogą spowodować próbę tuszowania i wyciszania skandalu na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Zawierciu. Szpital w Rydułtowach natychmiast zareagował po śmierci 35-letniego Marcina i zwolnił dwóch lekarzy. Dlaczego dyrekcja Szpitala Miejskiego w Zawierciu nie reaguje tak szybko? Ogranicza się jedynie do informacji, że sprawę wyjaśnia szpitalna komisja.
Przypomnijmy, że ciężarna Paulina przeszła udar mózgu, czekając kilka godzin z bólem i zawrotami głowy na pomoc w szpitalu powiatowym w Zawierciu (woj. śląskie). Kobieta trafiła na SOR o godzinie 1:30. Dopiero 5 godzin później uzyskała pomoc lekarską. Następnie została przewieziona do szpitala w Katowicach. Teraz dziewczyna jest sparaliżowana. Z najbliższymi porozumiewa się tylko mrugając powiekami. Przy jej boku, co dzień jest narzeczony Damian Kozioł. Rodzina prowadzi zbiórkę na jej leczenie i rehabilitację.
W szpitalu w Zawierciu trwa kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia. Kontrola w obejmuje swoim zakresem m.in. weryfikację czy liczba personelu lekarskiego i pielęgniarskiego jest zgodna z kontraktem. Sprawdzony zostanie także sposób organizacji pracy personelu oraz prowadzenia dokumentacji medycznej dotyczącej świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej w ramach umowy. Jej wyniki poznamy prawdopodobnie w połowie kwietnia. Śląski Urząd Wojewódzki zlecił sprawdzenie wszystkich bulwersujących przypadków na SOR w całym województwie.
Wedle informacji Kuriera dochodzenie w tej sprawie przejęła Prokuratura Regionalna w Katowicach. Podobnie jak w przypadku wszystkich bulwersujących spraw ze śląskich SOR.