Jacek Jaworek odnaleziony po trzech latach
Od lipca 2021 roku Polacy żyli sprawą Jacka Jaworka, poszukiwanego do sprawy zabójstwa w Borowcach. W końcu doczekaliśmy się przełomu. 19 lipca w Dąbrowie Zielonej jeden z pracowników komunalnych znalazł na terenie szkoły ciało Jacka Jaworka z raną postrzałową głowy. Badania DNA potwierdziły, że to poszukiwany mężczyzna. Jego odnalezienie bynajmniej nie kończy sprawy. Policjanci badają, kto pomagał podejrzanemu i dlaczego tak długo udało mu się unikać spotkania z funkcjonariuszami. Tymczasem głos w sprawie zabrali lekarze, z którymi rozmawiali dziennikarze "Faktu". Sekcja zwłok wykazała, że Jacek Jaworek był ciężko chory. - Rodzaj ludzki jest okropnie wytrzymały, nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy - powiedziała lekarka rodzinna Joanna Zabielska-Cieciuch.
Jacek Jaworek nie mógł jeść tych produktów
Dziennikarze pytali lekarzy o wpływ choroby Jaworka na jego postępowanie. Marek Posobkiewicz, specjalista chorób wewnętrznych i medycyny tropikalnej podkreślił, że zabójca najbliższych osób najpewniej nie jest zdrowy psychicznie. Z kolei wyżej wspominana lekarka rodzinna zwraca uwagę na pożywienie.
- W przypadku podagry zapewne ten człowiek nie jadał w ukryciu krwistych dań mięsnych czy pasztetów dostarczających mu puryn, więc dolegliwości te nie nasilały się - powiedziała Joanna Zabielska-Cieciuch, cytowana przez "Fakt".
Do sprawy będziemy wracać w śląskim oddziale "Super Expressu". Policjanci zapowiadają, że każdy szczegół zostanie przeanalizowany. Tymczasem jest przełom w sprawie pogrzebu Jacka Jaworka. Pierwszego dnia sierpnia do prokuratury zgłosiła się osoba z rodziny zmarłego. Przedstawiciel prokuratury wydał zgodę i najpewniej niebawem pojawi się więcej informacji, dotyczących pochówku. Mieszkańcy Dąbrowy Zielonej, już wcześniej zapowiadali, że nie chcą na swoim cmentarzu zabójcy z Borowców. W podobnym tonie wypowiadają się władze gminy.