Mysłowice. Nie żyje 11-letnia Lenka
O śmierci 11-letniej Lenki poinformowano 1 sierpnia poprzez profil "Uratujmy Lenkę" na Facebooku, gdzie informowano o stanie zdrowia chorej na nowotwór dziewczynki. - Dziś o 00.38 w nocy Lenusia porzuciła swoją doczesną postać i szybując ponad ograniczeniami i bólem poszła TAM, gdzie jest wolna od choroby, od niepełnosprawności... Odeszła spokojnie w domu, w ramionach mamy, tulona i trzymana za rękę... Odnalazła spokój - czytamy w poruszającym wpisie.
Czytaj również: Zabrze: 15-letnia Agnieszka skoczyła z 10. piętra. "Spoczywaj kochanie w spokoju"
Lenka miała 11 lat. Swego czasu pisaliśmy o zbiórce na jej leczenie. W listopadzie 2015 r., zdiagnozowano u niej złośliwego guza mózgu, tzw. wyściółczaka anaplastycznego. Niestety, choć lekarze robili co mogli nie byli w stanie uratować chorego dziecka. W marcu tego roku poinformowano, że leczenie onkologiczne zostało zakończone. - Wynik marcowego rezonansu nie pozostawia nam żadnych złudzeń - choroba ogromnie przyspieszyła rozwijając w głowie Lenusi dwa nieoperacyjne guzy wielkości sporych mandarynek - poinformowano na Facebooku. Dziewczynce wprowadzono opiekę paliatywną. W ostatnich miesiącach życia Lenka spełniała swoje marzenia.
Uwielbiała rysować, robiła to godzinami. Uczestniczyła w kociej terapii. Pod koniec czerwca pojechała w ostatnią w życiu podróż nad Bałtyk. Odebrała świadectwo ukończenia szkoły. Była obecna na ślubie swojej mamy. Niestety, z czasem dziewczynka zaczęła znacząco słabnąć. - Lenusia nie chodzi, nie stoi. Ma ogromne problemy z równowagą. Mówi bardzo niewyraźnie. Coraz częściej podwójnie widzi, mimo pryzmy w okularach. Częściej śpi, bywa zmęczona - napisano 24 lipca. Niestety, choroba okazała się zbyt silna.
Wyrazy współczucia dla bliskich dziewczynki składa redakcja Super Expressu.
Czytaj także: Chciała latać w przestworzach. Teraz fruwa z aniołami. 21-letnią pilotkę zabił komar