Śmiertelne potrącenie w Rybniku-Kamieniu. 7-letni Kubuś zginął na oczach rodziny
Do makabrycznego zdarzenia doszło 4 sierpnia 2019 roku, ale do dziś pobrzmiewa ono w głowach rodziny 7-letniego Kubusia, którego na drodze zabił pijany kierowca. 30-letni wówczas Piotr M. miał we krwi 2,7 promila alkoholu! Feralnego dnia na ulicy Hotelowej, na wysokości skrzyżowania z ulicą Tadeusza Boya-Żeleńskiego, stracił panowanie nad samochodem. Tyłem potrącił 14-letnią rowerzystkę, a później wjechał w 7-latka. Chłopiec nie przeżył, doznał wielu obrażeń, w tym głowy i zmarł. Wszystkiemu przyglądała się rodzina chłopca, która z nim tam była: mama, tata i rodzeństwo. Później okazało się, że w aucie prowadzonym przez pijanego mężczyznę jechała też kobieta - miała ponad 0,5 promila alkoholu we krwi. Na miejscu pasażera siedział jej 8-letni synek. Sąd zdecydował już o karze dla sprawcy zdarzenia. Szczegóły poniżej.
Śmiertelne potrącenie w Rybniku-Kamieniu. Sąd zdecydował o karze dla sprawcy
Jak pisze serwis e-nowiny.pl, sąd skazał pijanego kierowcę na 12 lat więzienia. - To łączna kara, bo kierowca odpowiadał za dwa czyny: jazdę po pijanemu i spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Za pierwszy wyrok brzmiał rok, za drugi: 12 lat, w sumie kara łączna wyniesie 12 lat. Sąd zasądził również zadośćuczynienie dla rodziców chłopczyka (100 tysięcy złotych) oraz kwoty od 10 do 20 tysięcy złotych dla pozostałych pokrzywdzonych uczestników tego wypadku - piszą enowiny.pl. Prokuratura domagała się 14 lat odsiadki. Wyrok nie jest prawomocny. Karę otrzymała też kobieta, która jechała w oplu z pijanym kierowcą. Z uwagi na to, że sama była nietrzeźwa, a towarzyszył jej 8-letni syn, sąd uznał, że naraziła go na niebezpieczeństwo. Dostała rok w zawieszeniu, dobrowolnie poddała się karze.