Koronawirus na Śląsku. Lodziarnia u Fiołka się nie poddaje! Radzi sobie ŚWIETNIE!

2020-04-23 14:43

Pandemia koronawirusa w Polsce mocno uderzyła w małe przedsiębiorstwa. Wiele z nich musiało zawiesić działalność, a bez pomysłu na siebie i swoją przyszłość - część przedsiębiorców bezradnie rozłożyła ręce. Ale nie oni! Lodziarnia u Fiołka z Bytomia wirusowi się nie dała! Z pomocą przyszli klienci i fani „fiołkowych” smaków.

Lodziarnia u Fiołków z Bytomia to firma rodzinna, którą tworzą Beata i Tomasz Fiałkowscy wraz z synem Pawłem i Martynką, zawsze chętnymi do pomocy. Byli jedną z pierwszych firm lodów rzemieślniczych na rynku śląskim. Swoje lody tworzą z sercem i pasją.  

- 13 marca, w piątek wieczór, dowiadujemy się, że rząd wprowadził obostrzenia, nakazuje zamknąć wszystko. Padł na nas blady strach. Oczywiście zamykamy lodziarnie i zastanawiamy się co robić dalej. Ciasta które mieliśmy na stanie rozdaliśmy przyjaciołom domu, lody mogły zostać. Był czas na to, żeby zrobić rzeczy na których nie było wcześniej czasu, ale po czterech dniach, po konsultacjach ze znajomymi doszliśmy do wniosku, że mimo wszystko spróbujemy zacząć działać ze sprzedażą na wynos - opowiadają nam.

Jak się okazało, pomysł był strzałem w dziesiątkę! Na początku jednak, jak zaznacza pan Tomasz, utarg był bardzo mały. Z dnia na dzień, gdy stali klienci zaczęli się dowiadywać, że u Fiołków można kupić ulubione smaki, lodziarnia zaczęła radzić sobie coraz lepiej.

- Kiedy zobaczyłam na Facebooku, że mogę zamówić do domu moje lody, od razu sięgnęłam po telefon. Potrzebowałam choć odrobiny starego świata, bez wirusa - mówi nam pani Monika, klientka Fiołków od 5 lat.

Największy szał był tuż przed świętami. Wtedy bardzo dużo klientów korzystało z usług lodziarni.

- Uwielbiamy lodziarnię u Fiołka, nasza córcia z nimi rośnie. Można spróbować zawsze nowych smaków. Pan Tomasz uwielbia dzieci. Zawsze uśmiechnięty i życzliwy. Mamy znajomych zapoznanych w kawiarni, z którymi tylko tam się spotykamy. To najlepsze lody w okolicy - mówi jedna z klientek.

- Teraz możemy wrócić do zwykłych godzin otwarcia. Ludzie tęsknią za kawałkiem normalności - mówi z uśmiechem pan Tomasz.

Koronaporadnik Adama Federa "Będzie dobrze": Amatorskie strzyżenie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają