Na terenie Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Kochcickiej w Lublińcu jeden z podopiecznych placówki znalazł ludzkie szczątki. Wstrząsającego odkrycia dokonał podczas spaceru, a zwłoki leżały w gęstych zaroślach.
Prokuratura zarządziła już sekcję zwłok, która ma ustalić, jaka była przyczyna śmierci mężczyzny. Z dotychczasowych ustaleń wynika natomiast, że prawdopodobnie należą one do 85-letniego Kazimierza K., pensjonariusza tego domu opieki, który zaginął dwa lata temu.
Dokładnie 3 maja 2018 roku mężczyzna oddalił się z miejsca zamieszkania, a służby bezskutecznie przeszukiwały teren DPS-u. To, czy znalezione szczątki należą do Kazimierza K. mają ostatecznie potwierdzić badania DNA, zlecone przez prokuraturę.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, miejsce, w którym znaleziono szczątki jest w dużej mierze odcięte dla podopiecznych przez znajdujące się tam gęste zarośla. Internauci wskazują, że o ile można zrozumieć, dlaczego podopieczni placówki nie zauważyli wcześniej zwłok, o tyle dziwi, że policjanci szczegółowo nie przeszukali tego miejsca. "Gdyby to zrobili, mogliby znaleźć szczątki wcześniej" - piszą.
- Wstyd dla służb - czytamy w mediach społecznościowych.
Z prośbą o odniesienie się do tego typu zarzutów zwróciliśmy się do przedstawicieli Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu.
- Nie mamy sobie nic do zarzucenia - mówi mł. asp. Michał Sklarczyk, rzecznik KPP w Lublińcu. - Teren był sprawdzony zarówno przez nas, jak i pracowników DPS-u. Osobiście byłem na miejscu i to nie jest tak, że mamy posesję, płot i nic więcej. Tam są bardzo wysokie drzewa, gęste krzaki, to teren niezwykle trudno dostępny, głębokie "zaplecze placówki" - wylicza.
DPS w Lublińcu przeznaczony jest dla osób przewlekle, psychicznie chorych. Mieszka tam na stałe 245 mężczyzn. Sprawę zbada teraz prokuratura.