Wygląda jak malarski, sprzedawany w budowlanych marketach. Tym się jednak zasadniczo różni od niego, że spełnia restrykcyjne normy, bo tylko wówczas chroni „użytkowników narażonych na skutki działania krwi, WIRUSÓW, bakterii, kropel aerozoli, par i pyłów chemicznych oraz biologicznych i płomienia”. I w przeciwieństwie do tego malarskiego jest JEDNORAZOWEGO użytku. Nic dziwnego, że kosztuje ponad 150 zł. KOM-1 jest wykonany nie z fizeliny, ale z materiału Tychem® firmy Dupont. „Ma dużą trwałość, odporność na przetarcia, wytrzymałość na rozerwanie i zapewnia szczelność, w tym również pod ciśnieniem”. KOM-1 może być przechowywany w stanie magazynowym, gwarantuje producent, przez 20 LAT. Ale, gdy się go już włoży i pójdzie się w nim do tzw. akcji, to po jej zakończeniu jest utylizowany jako ODPAD MEDYCZNY NIEBEZPIECZNY. Jak nas poinformowano w Szkole Ratownictwa Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach nie można go poddać np. kąpieli parowej (wirusy giną w temperaturze pow 70 st. C), bo wówczas KOM-1 traci swoje właściwości ochronne i zasadniczo nie różni się od kombinezonu używanego przez malarzy. KOM-1 to nie wszystko. Ratownik wkłada maskę, rękawice itd. Wszystko odpowiednio atestowane.
„Współcześnie, polskie ratownictwo medyczne w codziennej praktyce wykorzystuje półmaski poziomu P2 (N95) lub P3 (N100), okulary lub gogle, i nierzadko, dwie pary rękawic ochronnych (wewnętrzne i zewnętrzne). W przypadku wzrostu poziomu zagrożenia, dodatkowym środkiem ochrony przed skażeniem cząstkami pyłu, aerozolu, wydzieliną zawierającą SARS–CoV-2 staje się zatem kombinezon. Pozwala on na bezpieczne poruszanie się w terenie skażonym. W ratownictwie medycznym nie korzystamy z półśrodków….” – wyjaśnia, w rozmowie z Karoliną Krawczyk z „Medycyny Praktycznej”, dr Arkadiusz Trzos z Zakładu Medycyny Katastrof i Pomocy Doraźnej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Oczywiście opisany pobieżnie KOM-1 nie jest jedyną tego typu odzieżą ochronną dostępną na rynku. Warto jednak wiedzieć, że TYLKO WYGLĄDA, jak ten przeznaczony dla malarza.
Polecany artykuł: