Szykowali się do prymicji, teraz będzie pełnił posługę w domu ojca
Mateusz, pełnił posługę w bazylice katedralnej pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu. Był na ostatnim roku seminarium, wraz z innymi diakonami szykował się do prymicji. Niestety, jego posługę przerwała tragiczna śmierć. 25-letni diakon został zamordowany przy Domu Katolickim w Sosnowcu. Podczas ostatniej ziemskiej drogi towarzyszyli mu przyjaciele z seminarium. Po policzkach diakonów spływały łzy jak grochy.
Pogrzeb diakona Mateusza odbył się we wtorek, 14 marca w Wolbromiu. Mateusza, żegnał tłum młodych ludzi z białymi różami w dłoniach. Wszyscy są wstrząśnięci tragedią, jak spotkała rodzinę, młodego duchownego. Diakon był bardzo lubiany, nie tylko swojej rodzinnej miejscowości, zaskarbił sobie przychylność kolegów z częstochowskiego seminarium, a także w ostatnim miejscu swojej posługi.
Młodzi diakoni w trakcie mszy pogrzebowej, nie potrafili powstrzymać łez. Szykowali się wraz z Mateuszem do prymicji, jednak te przygotowania zostały brutalnie przerwane. Jego ostatnie pożegnanie potraktowali jako prymicję, by od tej pory diakon pełnił swoją posługę w domu ojca. Diakoni w trakcie pogrzebu zaśpiewali pieśń, którą rozpoczynali swoje spotkania.
Trumna z ciałem diakona Mateusza spoczęła na cmentarzu parafialnym w Wolbromiu.