Magdalena W. ma dwa konta w mediach społecznościowych. Na jednym z widnieje motto życiowe o treści: "Rodzina jest naj, najważniejsza, to najlepsze, co mi się w życiu przydarzyło". Na drugim: "Zero smutku, zero złości, wyj**ne po całości". Nie wiadomo, które hasło jest bliższe 31-letniej kobiecie. Wiadomo za to, że zdjęcia, jakie umieszczała w sieci, mogą bulwersować. Magdalena W. wrzucała na Facebooka mnóstwo fotografii swoich pociech. Na wielu zdjęciach kobieta pozuje przy lustrze, a dzieci przemieszczają się dookoła niej. Widać nieuporządkowane rzeczy, porozrzucane zabawki. Ale to nie przeszkadzało Magdzie W. pozować przed lustrem w bieliźnie. Na jednym ze zdjęć 3-letni Wiktorek leży na 2-letnim Marku, który siedzi sobie spokojnie w bujaku. Zamiast zabrać trzylatka, kobieta postanowiła zrobić fotografię.
Czytaj również: Zabójstwo dziecka w Mysłowicach. Dwuletni Mareczek został uduszony wersalką?
Wiadomo, że Magdalena W. miała ogółem czwórkę dzieci. Dwoje nie żyje. Pierwsze zmarło w 2014 roku z przyczyn naturalnych, ale prokuratura jeszcze raz przyjrzy się tamtej sprawie. Drugie zmarło 17 maja tego roku. Wedle nieoficjalnych informacji Magdalena W. miała udusić Mareczka. Kobieta zadzwoniła do partnera, który wezwał pogotowie i przyjechał z pracy reanimować dziecko. Było za późno. Początkowo wszystko wyglądało na zgon z przyczyn naturalnych. Ale po kilku dniach Magdalena W. została zatrzymana i usłyszała zarzut zabójstwa. Obecnie przebywa w areszcie.
Zobacz także: Tragiczna śmierć płk. Marka Gładysza. Gen. Różański: Marek był antysystemowcem. Profesjonalistą o ogromnej wiedzy
W rodzinie pozostał 3-letni Wiktorek. Z kolei najstarsze, 9-letnie dziecko Magdaleny znajduje się pod opieką ojca. Kobieta nie utrzymuje z nim kontaktu. Damian, jak i matka Magdaleny W., Krystyna M., twierdzą, że 31-latka jest niewinna. - Dam sobie rękę uciąć. Ona nie zabiła. Była zmęczona, poszła spać, wstała rano, a dziecko już nie żyło - twierdzi matka podejrzanej. Oboje chcą odzyskać 3-letniego Wiktora, ale nie będzie to łatwe, bowiem Damian K. był karany.
Zobacz więcej: 2-letni Mareczek z Mysłowic nie żyje. Matka Magdy w rozpaczy: "Ona tego nie zrobiła!"