Pies uratowany po wybuchu kamienicy w Katowicach
Maksiu, malutka, brązowa i kudłata kuleczka. Piesek znaleziony po czterech godzinach od wybuchu gazu w budynku plebanii w Katowicach-Szopienicach. Zwierzę, przeżyło wybuchu i zwalenie się kamienicy. Strażacy odnaleźli go, w trakcie poszukiwań dwóch kobiet - matki i córki, które zginęły pod gruzami. Zdjęcie, na którym widać czworonoga w objęciach jednego ze strażaków szybko obiegło sieć.
Maksiu trafił do jednej z katowickich klinik weterynaryjnych, gdzie dochodzi do pełni sił.
- Maks powolutku wraca do zdrowia w szpitalu naszej kliniki. Jest obolały, osłabiony, i oczywiście okropnie przerażony, ale na ten moment stabilny. Potrzebuje czasu i odpoczynku - poinformowali, w mediach społecznościowych, przedstawiciele kliniki weterynaryjnej znajdującej się w Katowicach-Brynowie. Piesek pozostanie w szpitalu kliniki w Brynowie.
Dzień wcześniej próbowano ustalić, kto jest właścicielem pieska. Jak ustalono piesek mieszkał w jednym z mieszkań na parterze budynku plebanii, z dwiema kobietami, które zginęły w wyniku wybuchu kamienicy, a jego pan walczy w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Lekarze określili jego stan jako poważny, ale stabilny.