Problemy Nadii zaczęły się, gdy miała 3 latka. Z dnia na dzień u dziewczynki zaczęło pojawiać się drętwienie, mrowienie palców i osłabienie kończyn dolnych. Córeczka pani Barbary miała poważne problemy z równowagą i chodzeniem. - W ciągu zaledwie kilku dni nastąpił gwałtowny i ostry niedowład mięśni. Nadia nie mogła unosić nóg ani zaciskać dłoni. Dzięki pomocy lekarzy została przeprowadzona diagnostyka w Centralnym Szpitalu Klinicznym CK WUM w Warszawie - relacjonują na portalu pomaga.pl rodzice dziewczynki.
Polecany artykuł:
Lekarze dokonali diagnozy. Okazało się, że dziewczynka z Wisły choruje na zapalną demielinizacyjną polineuropatię. To choroba, w której uszkodzenie występuje głównie we włóknach ruchowych, czuciowych kończyn, choroba ma podłoże immunologiczne. Od 2017 roku Nadia jest stałym pacjentem w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Dziewczynka przyjmuje Immunoglobuliny oraz sterydy. W szpitalu prowadzona jest fizykoterapia.
Oto upadek polskiej służby zdrowia. Przerażające historie pacjentów i ich bliskich [GALERIA]
- Choroba córki jest nawracająca co wiąże się z częstymi wyjazdami do Warszawy, Katowic. Leczenie w Polsce nie daje efektów. Córka została zakwalifikowana do przeszczepu komórek macierzystych w Tajlandii. Jest to dla naszego dziecka jedyna życiowa szansa, aby ocalić jej życie przed kalectwem - piszą rodzice Nadii. Leczenie dziewczynki to potężny koszt.
Dlatego każda złotówka się liczy! Jeśli ktoś z Was chce wspomóc walkę Nadii z chorobą, może wspomóc zrzutkę zorganizowaną na portalu pomagam.pl. Zbiórka znajduje się tutaj: Zbiórka na przeszczep dla Nadii.
Polecany artykuł: