Dramatyczne zdarzenie w Zabrzu. W piątek w jednym z mieszkań siedmiomiesięczne dziecko podczas zabawy spadło z łóżeczka i uderzyło główką o podłogę. Niemowlak przebywał wraz z mamą. Kiedy doszło do nieszczęścia, kobieta zadzwoniła do dziadka, by pomógł im dostać się do szpitala. Pędzącego seniora zauważyli na DK 88 policjanci. - W trakcie patrolu zauważyli volo, które przekroczyło dopuszczalną prędkość. Samochód został zatrzymany do kontroli, a jego kierowcą okazał się 45-latek, który wiózł swoją 7-miesięczną wnuczkę do szpitala. Z relacji matki dziecka, która również była w samochodzie, wynikało, że dziecko podczas zabawy upadło i uderzyło się w głowę. Od tamtej chwili płakało i wymiotowało, a matka nie potrafiła go uspokoić - informują mundurowi. Rozpoczęła się eskorta do szpitala. Dziecko trafiło do szpitala. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Dziewczynka wróciła do domu cała i zdrowa.
Malutkie dziecko spadło z łóżka na podłogę! Dramatyczne chwile w Zabrzu
2022-01-31
13:58
Dramat w Zabrzu. Siedmiomiesięczne dziecko podczas zabawy spadło z łóżka na główkę. Podczas zdarzenia opiekowała się nim matka. Kobieta zadzwoniła do dziadka, który razem z nią transportował dziecko do szpitala. Pędzącego seniora zauważyła policja, ale widząc, że potrzeba jest pilna, pomogli mu dojechać do placówki.
Śnieżyca trasa Zakopane