Kordian z Rudy Śląskiej potrzebuje pieniędzy na leczenie

i

Autor: siepomaga.pl

Mama Kordiana z Rudy Śląskiej ma tylko jedną prośbę na Dzień Dziecka. Chce, by jej synek żył

2022-06-01 11:20

Cztery miesiące - już tyle czasu pani Magdalena przebywa z 10-miesięcznym Kordianem w izolacji. Szpital w Krakowie Prokocimiu, gdzie u chłopca zdiagnozowano ciężki złożony niedobór odporności, jest miejscem, w którym dziecko z Rudy Śląskiej czeka na przyjęcie enzymu deaminazy adenozyny. Potem konieczna będzie terapia genowa w Mediolanie. Bliscy Kordiana proszą o wsparcie zbiórki na leczenie malucha.

- Jestem zmęczona, to fakt. Ale adrenalina swoje robi. Padam na twarz. Ale walczę o niego. To, że Kordian walczy, nie jest dzieckiem leżącym, pokazuje chęć życia, jest dla mnie źródłem siły - mówi pani Magdalena Bukowska w rozmowie z "Super Expressem". Kobieta od czterech miesięcy przebywa z chłopcem w izolacji w szpitalu w Krakowie Prokocimiu w sterylnych warunkach. To w tej placówce u 10-miesięcznego obecnie chłopca stwierdzono ma SCID, czyli ciężki złożony niedobór odporności. Jego układ odpornościowy nie istnieje. Łapie praktycznie każdą bakterię. Pani Magda cały czas sama opiekuje się chłopcem. Musi być w maseczce. Nawet, gdy je posiłki, to odchodzi od Kordiana parę metrów dalej, by maluszek niczego nie "złapał". Kobieta ma na sobie sterylne ubrania, żeby móc dziecko przytulić, czego maluch potrzebuje. Każda infekcja u niemowlaka może okazać się ostatnią.

Czytaj również: Zaginął 16-letni Patryk z Cieszyna. Policja prosi o pomoc

Problemy zaczęły się w trzecim miesiącu życia Kordiana. Zaczęło się od niewinnego kaszlu, potem było obustronne zapalenie płuc, przy którym lekarze stwierdzili, że sytuacja jest dramatyczna. Dziecko było kłute wielokrotnie, miało zakładane wenflony, przyjmowało i do tej pory przyjmuje ogromną ilość leków. W końcu Kordian trafił z rodzicami do placówki w Dąbrowie Górniczej, gdzie stwierdzono ryzyko sepsy. Na szczęście udało się zapobiec nieszczęściu. Jedna z lekarek stwierdziła, że dziecko ma problem natury immunologicznej. Tak Kordian z mamą trafili do Krakowa.

Czytaj również: Wybito mu dwa miliony pszczół! Pan Arek jest załamany

Na Kordiana i panią Magdę czekają w domu bliscy. - Nie widziałam starszego syna, Floriana od czterech miesięcy. Bardzo to przeżywa. się, tęskni. Ma swoje problemy, z którymi musi się uporać, a tu nie ma mamy, która była przy nim. Mąż robi wszystko co może, żeby go wspierać i pomóc także nam. Mamy również wspaniałych przyjaciół - podkreśla kobieta.

Trwa oczekiwanie na enzym deaminazy adenozyny, który pomoże mu doczekać do terapii genowej. - Mamy nadzieję, że terapię sfinansuje nam NFZ, ale nie w Londynie, ale w Mediolanie - dodaje pani Magda.

Zobacz także: Włamywacz utknął w oknie piwnicy! Rozbita szyba wbijała mu się w ciało

W sieci trwa zbiórka na terapię dla dziecka. Każdy może wejść TUTAJ i ją wspomóc. Organizowane są również inne formy wsparcia, od licytacji przez wydarzenia w rodzinnym mieście Kordiana, czyli Rudzie Śląskiej. W sobotę (4.06) jest organizowane Święto Kolorów, gdzie będzie można wspomóc małego wojownika.

Zobacz również: Uderzyła uczennicę książką w głowę! Wyrok dla dyrektorki z Radzionkowa zaskakuje

Marlena Pizoń zebrała na operację dzięki pomocy Super Expressu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki