Wirtualna skarbonka WOŚP Mai bije rekordy. Pieniędzy wciąż przybywa!
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra już od 31 lat. W tym roku zbierane są środki na walkę z sepsą. Czy padnie kolejny rekord? Kwota rośnie z godziny na godzinę, podobnie jak w wirtualnej skarbonce 11-letniej Mai Kościelny z Wojkowic.
W ubiegłym roku Maja, nie mogła brać udziału w WOŚP i jak setki innych wolontariuszy zbierać razem z mamą pieniądze do puszki. Tuż przed finałem, dziewczynka się rozchorowała i musiała zostać w domu. Maja była zrozpaczona, że nie uda jej się pobić kwoty, jaką zebrała w 2021 roku, czyli 2766 zł. Mama dziewczynki, pani Katarzyna opisała całą sytuację na portalu społecznościowy, zamieszczając jednocześnie link do wirtualnej skarbonki WOŚP Mai, z prośbą o wsparcie zbiórki. Historia poruszyła Łukasz Litewkę, którego Team Litewka - składający się z ludzi dobrej woli z całego kraju - którzy niosą pomoc potrzebujący, postanowił wspólnie z Mają pobić jej rekord. Tym sposobem dziewczynka w 2022 roku dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zebrała 29 tysięcy złotych. To był rekord "puszki" w Wojkowicach.
- Obiecałem wtedy pod wpływem emocji, że za rok przebijemy te 29 tys. - wspomina Łukasz Litewka.
Dlatego w tym roku Maja rzuciła kolejne wyzwanie. „Panie Łukaszu, rok temu obiecał Pan, że pobijemy ten wynik, czy to naprawdę aktualne?”
Okazało się, że nie tylko aktualne, ale już w połowie dnia, Maja pobiła rekord zbiórki z ubiegłego roku. Tym razem wraz z mamą Katarzyną wyruszyły zbierać pieniądze do tradycyjnej puszki i jednocześnie założyć eSkarbonkę dla WOŚP. Internauci zablokowali serwery zbiórki, a kwotę z ubiegłego roku udało się pobić bez mrugnięcia okiem.
- Jesteśmy w szoku! - mówi Katarzyna Kościelny, mama Mai i dodaje. - Właśnie wróciłyśmy ze sztabu, wcześniej udało nam się zważyć puszkę. Maja uzbierała do puszki 6,5 kilograma. Zajrzałyśmy też na zbiórkę internetową. Maja była pewna, że nie uda się pobić rekordu, a tu pełne zaskoczenie.
W wirtualnej eSkarobonce Mai jest już ponad 55 tysięcy złotych. Dziewczynka nie może uwierzyć, w to co się wydarzyło. - Zapytała mnie:„Mamo serio? To jest niemożliwe”. Jesteśmy bardzo podekscytowane. Gdy tylko Łukasz Litewka, wrzucił post, to padły serwery. To niesamowite, jak ludzie mocno się zaangażowali - mówi pani Kasia.
Na tym nie koniec, bo licznik wirtualnej skarbonki Mai wciąż bije.