Wiele w ostatnim czasie mówiło się o ewentualnym odejściu Marcina Brosza z Górnika Zabrze. Trener "Trójkolorowych" nie był ponoć zadowolony, że klub wciąż nie stworzył odpowiedniego zaplecza w postaci boiska trawiastego dla pierwszego zespołu z podgrzewaną płyta boiska i oświetleniem. Mówiło się również o polityce transferowej klubu - zarówno przed rokiem, jak i teraz Górnika opuściło kilku czołowych graczy. Włodarze nie zdecydowali się, aby znacząco wzmocnić kadrę 14-krotnych mistrzów Polski. Póki co do Zabrza zawitał serbski pomocnik Filip Bainovic i dwóch młodych graczy - Michał Rostkowski i Aleksander Paluszek. Na ten moment to za mało, aby załatać dziurę po odejściu Szymona Żurkowskiego czy Valeriana Gvilli.
Brosz uciął jednak wszelkie spekulacje. 27 czerwca Górnik ogłosił, że 46-letni trener pozostaje wciąż na Roosevelta.
- Bardzo się cieszę, że nadal będę trenerem Górnika. Tak naprawdę warunki nowej umowy były uzgodnione już pod koniec maja na spotkaniu z właścicielem. Nie było zagrożenia, że kontrakt nie zostanie przedłużony. W ostatnim czasie zostały tylko dopracowane szczegóły. Poprzednia umowa trwała do końca czerwca, więc zależało nam na tym, by nową podpisać przed wyjazdem na drugie zgrupowanie, które rozpoczynamy w najbliższą niedzielę. Stąd dzisiejszy termin podpisania umowy. Powyższe decyzje oznaczają kontynuację polityki klubu, m.in. stawianie na młodych zawodników, ich rozwój oraz wprowadzanie do dorosłej piłki - powiedział klubowym mediom tuż po podpisaniu kontraktu Marcin Brosz.
Wraz ze szkoleniowcem w klubie pozostanie w roli koordynatora ds. sportowych i doradcy zarządu Artur Płatek. Pełniący również funkcję skauta Borussii Dortmund Płatek odpowiada m.in. za politykę transferową Górnika.