Marcin zginął w kopalni Pniówek. "Zastanawiamy się, czy istnieje sprawiedliwość..."
Tłum żegnał 38-letniego Marcina Kurpasa, który zginął podczas wybuchu metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach.
- Żegnamy Marcina, naszego współpracownika. Zastanawiamy się, czy istnieje sprawiedliwość... W pełni sił, nagle i niespodziewanie wyrwany z naszego szeregu człowiek. Ta tragedia pogrążyła nas wszystkich w ogromnym smutku. Kolega Marcin rozpoczął pracę w górnictwie w 2010 roku. Z dnia na dzień wzbogacał swoje doświadczenie zawodowe. Zdobywał sympatię współpracowników i uznanie przełożonych. Był sumienny i pracowity oraz zawsze chętny do niesienia pomocy – powiedział dyrektor pracy KWK Pniówek, Aleksander Szymura, jeszcze przed rozpoczęciem mszy pogrzebowej, cytowany przez dziennikzachodni.pl
Czytaj także: 18 górników nie żyje, 7 zostało pod ziemią. Czarny tydzień polskiego górnictwa. Śląsk w żałobie
Szymura dodał, że Marcin odszedł zbyt wcześnie. Proboszcz parafii Chrystusa Króla w Chybiu, ks. Janusz Talik, przekazał wyrazy współczucia rodzinie, dziękował także wszystkim górnikom za ich pracę. Marcin Kurpas został pochowany na cmentarzu parafialnym.