Gwałt w Śląskiem. Mariusz M. czekał, aż wszyscy wyjdą z domu
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie prowadzi śledztwo w sprawie szokującej sprawy z województwa śląskiego. Szczegóły mrożą krew w żyłach, a wszystko wyszło na jaw w lutym 2020 roku, kiedy pedagog jednej ze szkół w Szczekocinach zawiadomiła organy ścigana w sprawie 11-letniej uczennicy. Dziewczynka miała się jej zwierzyć, że od wielu lat jest gwałcona przez ojca. Przyznała się również do tego, że Mariusz M. miał seksualnie wykorzystać także jej 13-letnią koleżankę. Pedagog porozmawiała z drugą dziewczynką i potwierdziła te informacje. - Na podstawie zebranych dowodów ustalono, że w okresie od 2015 do 2020 roku Mariusz M., wykorzystując nieobecność innych osób w domu, wielokrotnie doprowadził córkę do obcowania płciowego, stosując przemoc polegającą na biciu i szarpaniu za włosy - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Gwałt w Śląskiem. Mariusz M. skrzywdził także koleżankę córki
To mu nie wystarczyło. Mariusz M. wykorzystał również fakt, że któregoś dnia u jego córki nocowała jej 13-letnia koleżanka. Wówczas ją także zgwałcił. - W śledztwie stwierdzono, że w 2016 lub 2017 roku oskarżony, używając przemocy w postaci bicia, doprowadził do obcowania płciowego także koleżankę córki, która nocowała u nich w domu - mówi prokurator Ozimek. W toku śledztwa, na wniosek prokuratora, przesłuchano w Sądzie Rejonowym w Myszkowie małoletnie pokrzywdzone z udziałem biegłego psychologa. W wydanych opiniach biegły stwierdził, że zeznania dziewczynek są szczere i pozbawione skłonności do konfabulacji. Śledztwo wykazało również, że Mariusz M. przez wiele lat groził córce, że zabije ją i jej matkę, jeżeli zawiadomi kogoś o popełnianych przez niego przestępstwach seksualnych. Ponadto ustalono, że oskarżony znęcał się nad córką i żoną bijąc je, kopiąc i wyzywając wulgarnymi słowami.
Gwałt w Śląskiem. "Częściowo przyznał się do winy"
Przesłuchany przez prokuratora Mariusz M. przyznał się częściowo do zarzucanych mu przestępstw seksualnych. Na podstawie opinii biegłych lekarzy psychiatrów stwierdzono, że sprawca w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów nie miał zniesionej zdolności rozumienia znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem, czyli był w pełni poczytalny. Sąd Rejonowy w Myszkowie zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Mariusz M. nie był w przeszłości karany. Do sądu wpłynął już akt oskarżenia w tej sprawie. - Przestępstwo zgwałcenia małoletniego w wieku poniżej 15 lat jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 do 15 lat, a przestępstwo wywierania groźbą wpływu na świadka i przestępstwo znęcania się nad osoba najbliższą karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności - przypominają w Prokuraturze Okręgowej w Częstochowie.