Od początku sezonu grzewczego tj. od 1 października do 7 listopada straż pożarna w województwie śląskim odnotowała 73 pożary w budynkach mieszkaniowych wywołane nieprawidłowym działaniem/użytkowaniem urządzeń i instalacji grzewczych. Wskutek tych zdarzeń poszkodowanych zostało 58 osób, w tym 23 dzieci. Na szczęście dotychczas w Śląskiem nikogo czad nie zabił. Oby tak było do końca sezonu, acz trzeba być świadomym, że są to tzw. pobożne życzenia. Straż pożarna Polsce promuje akcję edukacyjno-profilaktyczną „Czujka na straży Twojego bezpieczeństwa”. Jesień i zima to wzrost zagrożeń pożarami. To także wzrost liczby zatruć czadem,tzw. cichym zabójcą, gdyż jest niewidoczny oraz nie ma smaku, ani zapachu.
„Zmniejsz ryzyko, zamontuj czujkę dymu. To Twoja mała inwestycja w duże bezpieczeństwo” – radzą strażacy. Taki czujnik kosztuje średnio od 20 do 50 zł. Niedużo, jak za ostrzeganie przed groźbą, nawet i śmiertelnego, zatrucia. W Polsce corocznie dochodzi rocznie do 150 tys. pożarów. Co piąty wybucha w domu lub mieszkaniu. Osiem na dziesięć ofiar pożarów ginie w zajętych ogniem domach. Największe zagrożenie podczas pożaru stwarza dym i toksyczne produkty spalania. Jednym z nich jest czad, który niekoniecznie musi być skutkiem pożaru, ale także niewłaściwego spalania paliwa – węgla lub gazu lub działania pieca. Co roku w Polsce zatruciu czadem ulega ponad 2 tys. osób. Średnio sto osób tlenek węgla zabija. Ofiar byłoby mniej, gdyby w ich domach były zamontowane czujki.
Polecany artykuł: