Maszyna obcięła mu obie nogi! Dramat w Bielsku-Białej

i

Autor: zrzutka.pl Pan Robert z Bielska-Białej stracił obie nogi. Teraz potrzebuje pomocy

Maszyna ucięła mu obie nogi. Dramat 30-letniego Roberta. Łzy same spływają po policzkach

2021-10-18 9:30

O tym strasznym wypadku pisaliśmy kilka dni temu. 30-letni Robert, pracownik jednego z zakładów na terenie Bielska-Białej, stracił obie nogi. Mężczyzna wszedł do środka maszyny do mielenia palet, a ta pozbawiła go dolnych kończyn. Zanim go wyciągnięto, zwijał się z bólu przez dwie godziny. W stanie krytycznym trafił do szpitala. Jego życie udało się uratować, ale teraz czeka o mozolna walka o powrót do normalności.

To był 11 października. Pan Robert jak co dzień pracował w przetwórni odpadów w Bielsku-Białej przy ulicy Cegielnianej. Mężczyzna wszedł do maszyny, która zajmuje się mieleniem palet. Nie wiedział, że za chwilę dojdzie do tragedii. - Musiałem wejść do środka w celu sprawdzenia prawidłowości działania maszyny, gdy ta nagle się włączyła. Zanim ktoś zareagował i ją wyłączył, zdążyła wciągnąć mi obydwie nogi, w wyniku czego musiały zostać amputowane - jedna w połowie uda, a druga pod kolanem - opisuje mężczyzna na portalu zrzutka.pl. Pan Robert był cały czas świadomy, przez dwie godziny tkwił w maszynie, zanim go wyciągnięto. Został zabrany do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej w stanie krytycznym. Na szczęście jego życie udało się uratować. Teraz mężczyzna prosi o pomoc. W sieci trwa zbiórka na jego leczenie i rehabilitację. Konieczny będzie również zakup protez. - Zanim to jednak nastąpi, czeka mnie bardzo długa i ciężka droga, podczas której nie będę mógł się utrzymywać, a muszę mieć pieniądze na życie - napisał 30-latek.

Mężczyzna przyznaje, że życie od samego początku nie układało się po jego myśli.  - Jako młody chłopak często pakowałem się w kłopoty, za co niestety zapłaciłem już wysoką cenę. W domu też bywało różnie, ponieważ nie było przy mnie rodziców, gdy dorastałem. Zajmowała się mną kuzynka i ukochana babcia, która niestety już odeszła. Bliska rodzina i przyjaciele zawsze widzieli, że mimo pozorów jestem dobrym człowiekiem - napisał pan Robert. - Po wszystkich perypetiach które przeszedłem, od dwóch lat zacząłem układać sobie życie. Rzuciłem papierosy, nie piję alkoholu, zacząłem uprawiać sport, znalazłem sobie stałą pracę. Niestety jak często w życiu bywa- jedna decyzja, ułamek sekundy, rutyna i ciągła presja czasu potrafią zmienić ludzkie życie nieodwracalnie... - dodaje na portalu zrzutka.pl. Czy teraz, w obliczu nowych problemów, pan Robert będzie sobie w stanie poradzić?

Wiele zależy od naszych dobrych serc. Każdy, kto chce wspomóc zbiórkę na rzecz pana Roberta z Bielska-Białej, może to zrobić TUTAJ.

Paskudny wypadek pod Rawiczem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki