Eryk ma zaledwie 4 lata, jednak jego malutki dziecięcy świat nie jest krainą mlekiem i miodem płynącą w czułych objęciach matki. Chłopczyk przynajmniej od roku jest maltretowany. Od roku o wszystkim wiedzą zarówno polskie, jak i niemieckie służby, bowiem Eryk mieszka z matką w Niemczech.
Wstrząsające nagrania przemocy wobec chłopca pojawiły się w internecie już rok temu. To właśnie wtedy jego matka - Andżelika I., pod wpływem środków odurzających i alkoholu wyzywała i biła swojego syna. Groziła, że powiesi siebie i chłopca na kablu. Po jednym z takich nagrań, chłopiec ze złamaną ręką trafił do szpitala.
Wówczas Biuro Obrony Praw Dziecka przekazało nagrania Centralnemu Biuru Zwalczania Cyberprzestępczości przy Komendzie Głównej Policji oraz niemieckiemu urzędowi do spraw dzieci i młodzieży Jugendamt. Niemieckie służby miały się pojawić w domu Andżeliki I., która później, jak się okazuje, zmieniła miejsce zamieszkania i przez rok nie publikowała niczego w internecie. Do kwietnia bieżącego roku...
Internet ponownie obiegły kolejne nagrania, na których pijana kobieta znęca się nad swoim synem. Słychać na nich jak wyzywa płaczącego chłopca.
Sprawę Eryka od jakiegoś czasu nagłaśnia Kinga Szostko z Fundacji Przedsiębiorcy Pomagają.
- Cały czas pracujemy nad tą sprawą. Niestety jest patowa. Zebraliśmy dowody i skierowaliśmy pisma. Dzisiaj w tej sprawie w Niemczech ma się odbyć dyplomatyczne spotkanie z udziałem Rzecznika Praw Dziecka - mówi Szostko w Rozmowie z "Super Expressem".
Od dwóch tygodni sprawa nabiera tempa, jednak jak zauważa Szostko problemów jest kilka.
- Od czasu sprawy Kamilka, ludzie w Polsce reagują na przemoc wobec dzieci błyskawicznie. Tak było w przypadku Eryka, niestety problem polega na tym, że chłopiec mieszka w Niemczech - dodaje.
Kobieta od jakiegoś czasu mieszka ze swoim partnerem Turkiem i jego matką, w tureckiej dzielnicy. W miniony weekend podczas relacji na żywo w internecie, pijana kłóciła się z internautami. Na nagraniu widać, jak kobieta spada z krzesła. Tym, którzy zwracali uwagę, że jest pijana i nie powinna się opiekować dzieckiem, serwowała stek wyzwisk.
I choć w Polsce sprawa małego Eryka jest traktowana priorytetowo, to polskie służby mają związane ręce. Jak wynika z informacji Pauliny Nowosielskiej, rzeczniczki prasowej Rzeczniczki Praw Dziecka, RPD jest w stałym kontakcie z przedstawicielami Konsulatu Generalnego RP w Kolonii i Ministerstwem Spraw Zagranicznych, polską policją i niemieckimi służbami.
"(...) W ostatnich dniach dom, w którym przebywa chłopiec, kilkukrotnie odwiedziła niemiecka policja oraz przedstawiciele regionalnego niemieckiego Urzędu ds. Dzieci i Młodzieży (Jugendamt). Z dotychczasowych ustaleń wynika, że lokalny Jugendamt, właściwy dla obecnego miejsca pobytu chłopca oraz matki, skontaktował się zarówno z tamtejszą policją, jak i z Jugendamtem właściwym dla miejsca, w którym osoby te przebywały poprzednio. W ramach dotychczasowych działań wspomniane instytucje nie stwierdziły obecnie zagrożenia dla życia dziecka"- czytamy w oświadczeniu Rzecznika Praw Dziecka.
Matka i chłopiec są pod stałym nadzorem niemieckich służb.