Zabójstwo Hani z Bytomia
Zbrodnia miała miejsce w czwartek, 1 grudnia. Policjanci z Bytomia otrzymali informację z WCPR dotyczące śmierci dziecka w dzielnicy Miechowice. Na miejsce udali się ratownicy medyczni, którzy próbowali reanimować dwuletnią Hanię, ale nie udało się jej uratować. W sprawie zatrzymano 23-letnią kobietę, Dolores S. To matka dziewczynki. Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa, polegający na pozbawieniu życia dziecka poprzez uduszenie. Początkowo nie chciała składać wyjaśnień, ale na posiedzeniu aresztowym przyznała się do zbrodni. Zastosowano wobec niej środek zapobiegawczy - trzymiesięczny areszt. W kwietniu Dolores S. została skierowana na obserwację sądowo-psychiatryczną. Kobieta nadal przebywa na obserwacji, bo biegli chcą ustalić, czy była poczytalna czy nie. W międzyczasie śledczym dotarli do ojca niespełna trzyletniej dziewczynki. Jego zeznania nie wniosły jednak zbyt wiele, bowiem mężczyzna nie utrzymywał kontaktu z rodziną.
Jak podawał "Fakt", prokuratura ustaliła także, jaki był mechanizm śmierci dziewczynki. Dolores S. miała zatkać buzię swojej córeczki i czekać na jej śmierć.
Grobu Hani pilnują dwa aniołki
Malutka dziewczynka została pochowana na cmentarzu w Suchej Górze. Początkowo na jej grobie znajdował się prosty, drewniany krzyż. Teraz dziewczynka ma ładny, malutki pomnik. Na granitowym serduszku wypisane są daty jej narodzin i śmierci. Nad imieniem i nazwiskiem wykuto śpiącego aniołka. Po lewej i po prawej stronie od wspomnianego serca znajdują się dwie rzeźby. To również postaci dwóch aniołków. Pilnują, aby malutka Hania spoczywała na wieki w spokoju. - Śpij Aniołku - często widoczny napis na grobach malutkich dzieci widnieje także na nagrobku Hani.
Listen on Spreaker.