Szymon zniknął bez śladu w 2022 roku. Jego szczątki odnaleziono prawie dwa lata później
20-letni Szymon Masarski z Cieszyna, był wybitnym uczniem szkoły Orląt w Dęblinie. Miał być pilotem F-16, niestety tuż po zdanym egzaminie, 22 lipca 2022 roku wyszedł ze swojego mieszkania i słuch po nim zaginął. Następnego dnia jego osobiste rzeczy i rower pozostawione nad brzegiem Wieprza w Dęblinie odnalazł przypadkowy wędkarz. Gorączkowe poszukiwania podchorążego Lotniczej Akademii Wojskowej, nie przynosiły żadnych skutków. Szymona szukała rodzina, bliscy, koledzy, strażacy i w końcu wojsko.
Upalne lato spowodowało, że rzeka była bardzo płytka więc od razu wykluczono utonięcie. Poszukiwania prowadzono przez wiele tygodni. Bez skutku, aż do stycznia 2024 roku. 16 stycznia w bunkrze na terenie jednostki w Dęblinie znaleziono ludzkie szczątki. Wykonano sekcję, badania toksykologiczne a także genetyczne, które pomogły w ustaleniu tożsamości. Analiza DNA pozwoliła ustalić, że odnalezione szczątki to 20-letni podchorąży.
5 czerwca Lotnicza Akademia Wojskowa w Dęblinie otrzymała informacje, które potwierdzały, że szczątki odnalezione w bunkrze należą do Szymona Masarskiego. Informację LAW przekazał wydział kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Rykach. Jak poinformował w rozmowie z "Interią", rzecznik Lotniczej Akademii Wojskowej, mjr Marek Przedpełski - informacja była lakoniczna.