Taka dawka alkoholu dla kobiety, to graniczna śmiertelna. Ocenia się, że dawki powyżej 4 promili mogą być już śmiertelne. Ciut poniżej skutkuje zapadnięciem w śpiączkę. W poniedziałek (2 marca) ok. 14:00 policję w Radlinie powiadomiła rodzina mamusi, że ta nie reaguje na dobijanie się, od godziny, do drzwi jej mieszkania, a ze środka dochodzi przeraźliwy płacz 6-miesięcznego chłopca. Policjantom też nikt drzwi nie otworzył. Jeden z nich wszedł na balkon sąsiadki. Stamtąd dostrzegł płaczące dziecko, wsparte na leżącej na podłodze matce. Może zasłabła? Wtedy nie było wiadomo, dlaczego nie reaguje na dzwonki. Policjanci wyważyli drzwi. Mamusia była zdrowa, tylko w sztok pijana. Chłopca wzięła zrozpaczona babcia, a jego matką zajęli się policjanci.
Wezwano pogotowie i męża zalanej w trupa 34-latki. Dziecku nic się nie stało, matce też, przewieziono więc ją na komendę. Tam wydmuchała bez mała 4 promile. Trzeźwieje jeszcze. Jak dojdzie do siebie, to będzie miała nad czym się zastanawiać. Zapewne stanie przed sądem rodzinnym i niewykluczone, że usłyszy zarzut narażenia na niebezpieczeństwo swojego synka. A to za to grozi jej do 3 lat więzienia.
Polecany artykuł: