Nie żyje ksiądz z Kłobucka. Został zamordowany na plebanii
Do zabójstwa na plebanii parafii pw. Matki Boskiej Fatimskiej doszło w czwartek, 13 lutego, około godziny 19. Wtedy to jeden z przechodniów miał usłyszeć dziwny hałas i szamotaninę dlatego wezwał policję.
Jadący na miejsce zgłoszenia patrol, dostrzegł uciekającego mężczyznę. Policjanci ruszyli w pościg i zatrzymali podejrzanego.
Czytaj także: Zabójstwo na plebanii. Nie żyje ksiądz
W budynku mieszkalnym znaleziono zwłoki 58-letniego księdza proboszcza Grzegorza Dymka. Jak informował portal Klobucka.pl, duchowny miał zostać obezwładniony, skrępowany i zaciągnięty do piwnicy, a następnie pozbawiony życia.
- Do zdarzenia doszło w godzinach wieczornych, przypadkowy przechodzień usłyszał, że ktoś ma problemy, krzyki - dlatego powiadomił policję. W pobliżu był patrol, wiec policjanci byli bardzo szybko na miejscu. W drodze na miejsce policjanci dostrzegli uciekającego mężczyznę, jeden z funkcjonariuszy podjął pościg i ujął podejrzanego - mówi w rozmowie z Super Expressem prok. Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
- Na miejscu zdarzenia cały czas trwają czynności. Wczoraj przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia i zwłok. Zabezpieczono ślady, a także przedmioty. Zdaniem lekarza biegłego sądowego duchowny został uduszony. W poniedziałek prawdopodobnie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok - dodaje prokurator.
To na jej podstawie, będzie można odpowiedzieć, co było przyczyną zgonu i czy potwierdzą się pierwsze ustalenia biegłego. Zatrzymany to 52-letni Tomasz J., mieszkaniec Kłobucka. Mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany. Śledczy badają materiał dowodowy, sprawdzają nagrania z monitoringu, a także przesłuchują świadków. Czy motywem był rabunek, a może motyw zbrodni był zupełnie inny?
- Na ten moment nie możemy wykluczyć żadnej z wersji. Jednak przy zatrzymanym nie ujawniono żadnych kosztowności czy pieniędzy - tłumaczy prokurator.
52-latek ma zostać doprowadzony na przesłuchanie do prokuratury w sobotę, 15 lutego.
Mieszkańcy Kłobucka wstrząśnięci zabójstwem proboszcza. "To był bardzo fajny ksiądz"
Wierni z parafii i mieszkańcy Kłobucka są wstrząśnięci zbrodnią. W czwartek, 13 lutego obserwowali pracę policji i ustawiali pod plebanią palące się znicze. W piątek, 14 lutego też tu są. Nie potrafią się pogodzić z tym, co spotkało ich proboszcza. Przypominają, że ksiądz Grzegorz był dobrym człowiekiem. Wspominają, jak cztery lata temu duchowny przez dwa miesiące towarzyszył ciężko choremu chłopcu. Ksiądz odwiedzał chłopca w domu, udzielił mu komunii świętej, pomagał spełniać marzenia Kacperka.
- Jestem jego parafianką od ponad 20 lat. Wspaniały człowiek - mówi Grażyna Matyja, które zgromadziły się przy plebanii. Kobieta nie kryje łez.
- Do dzieci i do starszych zawsze był uśmiechnięty. Jak widział przechodzące starsze osoby przez ulicę, to złapał za ręką, pytał jak się czują. Porozmawiał. Naprawdę wspaniały człowiek. Naprawdę wspaniały człowiek - dodaje.
O tym, że coś się wydarzyło w parafii dowiedziała się od córki. - Ksiądz jeszcze wczoraj o godzinie 16 odprawiał mszę. Nie miał wrogów. To jest nie do uwierzenia. - mówi kobieta.
- Duży szok wszyscy przeżywamy. Czujemy żal, rozpacz i smutek. Ksiądz był dobrym gospodarzem parafii - mówi pani Jadwiga.
- Ksiądz odprawiał wczoraj mszę, a później już go nie było. Tragedia. Z internetu dowiedziałem się, że zatrzymali jakiegoś człowieka. Ksiądz Grzegorz był fantastycznym człowiekiem - mówi mocno poruszony pan Janusz.
- Był w parafii 30 lat. Nie było wtedy jeszcze kościoła. Msze odbywały się w baraku. To on wybudował ten kościół. Tragedia teraz będzie, to wielka strata dla nas. Był zawsze wśród ludzi, bardzo otwarty i bardzo pomocny człowiekowi. To coś okropnego dla nas - dodaje mężczyzna.
To co się wydarzyło, jest nie do opisania - mówi inny parafianin. Mieszkańcy wciąż ustawiają znicze obok plebanii.
- To był bardzo dobry ksiądz. Spokojny i z powołania. W niedzielę ogłosił, że zebrano podczas kolędy 80 tysięcy złotych. Przecież on tych pieniędzy nie trzymał na plebanii - mówi mieszkanka Kłobucka.
- Prawdziwy z powołania, to tragedia. To musiało być ukartowane. Nie można w to uwierzyć - dodają kobiety.
