Kobieta wracała około 23:00, autobusem do domu. Wysiadła na jednym z przysiółków w Istebnej, od domu dzieliła ją droga przez las. Tam w ciemnościach ukrył się 34-letni napastnik. Mężczyzna wybiegł na drogę i uderzył ją kilkakrotnie w twarz oraz zagroził użyciem noża. Następnie zgwałcił, ukradł torebkę z pieniędzmi, dokumentami i telefonem komórkowym. Potem zostawił swoją ofiarę w lesie i uciekł.
Kobiecie udało się po pewnym czasie dotrzeć do domu, trafiła pod opiekę lekarzy. O zdarzeniu powiadomiono również policjantów z Komisariatu Policji w Wiśle, którzy ustalili okoliczności i rysopis sprawcy. Zarządzono poszukiwania napastnika. Mężczyzna został schwytany po kilku godzinach - to 34-letni mieszkaniec Ustronia.
Mężczyzna przyznał się do zgwałcenia i rozboju oraz wskazał policjantom miejsce, gdzie ukrył skradzione przedmioty. 34-latek nie był karany w przeszłości. Usłyszał prokuratorskie zarzuty, za które grozi mu do 12 lat więzienia. Na wniosek policjantów i prokuratora został tymczasowo aresztowany przez sąd na trzy miesiące.
Do zdarzenia doszło w nocy 7 czerwca, w Istebnej.