Czterolatek z Mikołowa jeździł hulajnogą po mieście, pijany ojciec oglądał mecz
Jak podaje Komenda Miejska Policji w Mikołowie, stróże prawa dostali w sobotę (27 maja) zgłoszenie od mieszkanki miasta dotyczące czteroletniego chłopca. - Mikołowianka zauważyła wystraszonego malucha w pobliżu sklepu. Zdezorientowane dziecko miało ze sobą hulajnogę i nie wiedziało, gdzie się znajduje - opisuje policja. Po jakimś czasie na miejsce przyszedł 33-letni ojciec chłopca. Tłumaczył policji, że zabrał swojego syna do znajomego, gdzie umówił się na oglądanie meczu. W pewnym momencie zauważył, że syna nie ma w domu.
- Badanie stanu trzeźwości ojca wykazało, że ten był pod wpływem alkoholu. 33-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna odpowie za narażenie syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - podaje policja.