Od tej tragedii minął już ponad rok. 20 listopada ubiegłego roku 31-letni Arkadiusz O. potrącił na pasach troje młodych ludzi - 14-letnią Lenkę, rok młodszą Wiktorię oraz 20-letniego Michała. Dziewczynki zmarły w wyniku obrażeń. Michał miał więcej szczęścia, choć do tej pory leczy rany po wypadku.
>>> Wsiedli za kółko po pijaku! Zostali złapani na gorącym uczynku
Arkadiusz O. tego dnia wracał z 6-letnią córką z zakupów. - W pewnym momencie był trzask i wybite szyby w moim audi, nic nie było widać, była śnieżyca. Córeczka zdążyła powiedzieć "tata piesek". Powiedziałem dziecku że nic się nie dzieje. Wtedy wyszedłem i zobaczyłem kobietę, nie oddychała, nie miała pulsu. Reanimowałem ją. Chciałbym oddać wszystko, by cofnąć czas. Wiem jak czują się ci rodzice, bo sam jestem ojcem - tak mężczyzna relacjonował wypadek podczas rozprawy. Zdaniem biegłych mężczyzna mógł jechać z prędkością od 67 do 85 km/h. 31-latek z dużą siłą uderzył w trójkę osób przechodzących przez pasy. Dla Wiktorii i Leny był to już niestety ostatni spacer.
Kierowca audi wyraził skruchę z powodu tego, co wydarzyło się na skrzyżowaniu z ul. Podleską w Mikołowie. Mężczyźnie groziło 8 lat pozbawienia wolności, jednak sąd przyznał 31-latkowi karę 1 roku więzienia w zawieszeniu na trzyletni okres próbny. Dodatkowo mężczyzna przez 5 lat nie może prowadzić żadnego pojazdu. Są zadecydował także o zadośćuczynieniu dla rodzin ofiar w wysokości 200 tysięcy złotych. Prokurator zapowiedział apelację od wyroku sądu.