Tajemnica zostanie rozwiązana?

Mnóstwo kontrowersji wokół Jacka Jaworka. Gdzie się ukrywał i co się wydarzyło po śmierci mordercy? Rekonstrukcja zdarzeń

Jacek Jaworek był najbardziej poszukiwanym przestępcą w Polsce. Po tym jak zabił swojego brata i jego rodzinę, ulotnił się jak kamfora. Obława policyjna nie przyniosła skutku, przeszukania terenu z lądu, powietrza, a także z psami tropiącymi nie przyniosły żadnych rezultatów. Gdzie przez ostatnie trzy lata ukrywał się zabójca?

Wciąż mnożą się pytania w sprawie Jacka Jaworka, mężczyzny, który trzy lata temu we wsi Borowce zastrzelił swojego brata, bratową i ich syna. Przestawiamy wydarzenia, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich trzech lat krok po kroku.

Zabójstwo w Borowcach. Jacek Jaworek w rodzinnym domu urządził masakrę

Do 10 lipca mało kto w Polsce słyszał o Borowcach, niewielkiej wsi pod Częstochową. Wszystko się zmieniło tamtego dnia nad ranem, gdy na miejsce ściągnięto kryminalnych z Częstochowy i Katowic.

  • Wieczór 9 lipca 2021 roku

Tego wieczoru Jacek Jaworek spotkał się w lesie z trzema kolegami. Rozpalili ognisko i pili alkohol. Rozstają się o północy. 40 minut później mężczyzna urządza w domu rodzinnym masakrę. Od dawna kłócił się z bratem o rodzinny majątek.

Jaworek wyciągnął broń wycelował w brata i strzelił. W tym czasie Justyna dzwoni na policję, w tle słychać krzyki i awanturę, jednak połączenie trwa zaledwie kilka sekund, potem się urywa.

Jaworek w tym czasie strzela do bratowej, w jej obronie staje 17-letni syn Jakub. Jego również dosięgają kule wuja. Chłopiec umiera na miejscu. W domu jest jeszcze 13-letni Gianni, który tamtego wieczory rozmawiał przez internet z kuzynką. Gdy słyszy, co się dzieje, chowa się w szafie. Później przez okno ucieka do domu sąsiadów. Jacek Jaworek z miejsca zdarzenia ucieka pieszo. Początkowo policjanci myśleli, że doszło do samobójstwa rozszerzonego. Gdy okazało się, że w Borowcach doszło do masakry, postawiono na nogi wszystkich. Zaangażowane w obławę psy tropiące docierają do miejsca, w którym Jaworek wcześniej spotkał się z kolegami. W tym miejscu trop się urywa. Za Jaworkiem zostaje wystawiona czerwona nota Interpolu. Przez kilka dni policjanci metr po metrze przeszukują okolice. Mężczyzna ulotnił się jak kamfora. Przez ostatnie trzy lata nie było wiadomo, co się z nim dzieje.

  • Czerwiec 2023 rok - śledztwo zawieszone

Przez dwa lata policjanci i specjalnie powołany zespół nie potrafią ustalić, gdzie uciekł, ani gdzie ukrywa się Jacek Jaworek. Krąży przekonanie, że mężczyzna uciekła za granicę. Jest też wersja, że mężczyzna zaraz po zbrodni odebrał sobie życie. W końcu Prokuratura Okręgowa w Częstochowie poinformowała o zawieszeniu śledztwa, jednak poszukiwania były kontynuowane.

"Z powodu ukrywania się przez podejrzanego Jacka Jaworka przed organami ścigania, prokurator wydał postanowienie o zawieszeniu śledztwa. Zawieszenie postępowania oznacza, że w sprawie, z uwagi na zebranie pełnego materiału dowodowego, nie są wykonywane czynności procesowe" - wyjaśnił w komunikacie rzecznik częstochowskiej prokuratury, prokurator Tomasz Ozimek.

W toku śledztwa prokurator przedstawił Jackowi Jaworkowi zarzut zastrzelenia brata, bratowej i 17-letniego bratanka.

"Ponadto zarzuty przedstawione podejrzanemu dotyczą posiadania broni palnej bez wymaganego zezwolenia i gróźb karalnych kierowanych pod adresem brata i bratowej". Jacek Jaworek był poszukiwany czerwoną notą Interpolu. W postępowaniu przesłuchano ponad 100 świadków, w tym mieszkańców miejscowości Borowce, rodzinę i znajomych Jacka Jaworka oraz inne osoby, które mogłyby coś wiedzieć o samym zdarzeniu, miejscu pobytu podejrzanego oraz jego sytuacji rodzinnej. Śledczy uzyskali kilkanaście opinii biegłych m.in. z zakresu genetyki sądowej, informatyki, daktyloskopii, broni i amunicji, badań chemicznych, fonoskopii i badań poligraficznych. Zwrócono się nawet o pomoc do do władz USA, Niemiec, Cypru i Irlandii w ramach międzynarodowej pomocy prawnej.

Przełom w sprawie Jacka Jaworka. Odkryto ciało z raną postrzałową

  • 19 lipca 2024 roku

Gdy wydawało się, że już nic nowego w sprawie Jacka Jaworka się nie wydarzy, 19 lipca o godzinie 6 rano pracownik miejski znalazł na terenie rekreacyjnym w Dąbrowie Zielonej ciało z raną postrzałową głowy. We wsi szybko rozniosła się plotka, że to Jaworek. W rozmowie z "Super Expressm", prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie przekazał, że na miejscu odnalezienia ciała pracują prokuratorzy z zespołu, który prowadzi sprawę zabójcy z Browców.

  • 20 lipca 2024 roku

Do sieci wypływa pierwsze z dwóch drastycznych zdjęć ciała znalezionego w Dąbrowie Zielonej. Internauci mają pewność, że to Jaworek. Prokuratura jednak skrupulatnie bada sprawę. Zlecono sekcję zwłok. Dzień wcześniej na miejscu znalezienia ciała, zostaje pobrany materiał genetyczny do badań.

  • 22 lipca 2024 roku

Przyczyną śmierci mężczyzny były obrażenia głowy powstałe na skutek postrzelenia z broni palnej. Na ciele nie było innych obrażeń, które mogłyby świadczyć o udziale osób trzecich. W trakcie sekcji, biegły z zakresu badań genetycznych poprosił o dodatkowy materiał do badań.

  • 25 lipca 2024 roku

Wyniki badania genetycznego potwierdzają, że w Dąbrowie Zielonej odnaleziono ciało poszukiwanego za zabójstwo rodziny w Borowcach - Jacka Jaworka. 

- Ustalono, że zwłoki mężczyzny odnalezione 19 lipca w Dąbrowie Zielonej, to zwłoki poszukiwanego od trzech lat mężczyzny Jacka J. - przekazał prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Mieszkańcy Dąbrowy Zielonej i Borowców mówią jasno: "Nie chcemy na naszym cmentarzu Jaworka. Nie chcemy go blisko jego ofiar". 

  • 30 lipca 2024 roku

Prokuratura wyznaczyła termin do 2 sierpnia, na odebranie ciała zabójcy z kostnicy. Jeśli w tym czasie nie zgłosi się nikt z rodziny, obowiązek pochówku będzie spoczywał na gminie, w której znaleziono ciało Jacka Jaworka. Kilka dni później, okazuje się, że dzień przed końcem terminu, osoba z rodziny złożyła wniosek o wydanie ciała z kostnicy.

  • 7 sierpnia 2024 roku

Rodzina Jacka Jaworka próbuje wprowadzić dezinformację w sprawie pochówku zabójcy. Jednym mediom przekazują, że mężczyzna został pochowany poza powiatem częstochowskim. Jak ustalił "Super Express", nie była to prawda. Pogrzeb zabójca z Borowców odbywa się w tajemnicy na cmentarzu w Częstochowie. Jaworek został pochowany w bezimiennym grobie, z dala od oczów przychodzących odwiedzić bliskich na cmentarzu.

  • 8 sierpnia 2024 roku

Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach informuj o zatrzymani 74-letniej krewnej Jacka Jaworka. Dom kobiety przeszukano 7 sierpnia.

- Policjanci z częstochowskiej komendy miejskiej zatrzymali jedną osobę do śledztwa w sprawie ukrywania Jacka J. prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Zatrzymana usłyszała już prokuratorski zarzut - przekazała komisarz Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka policji śląskiej.

Kobieta jest podejrzana o pomocnictwo przestępcy ściganemu Europejskim Nakazem Aresztowania. Do zatrzymania doszło na terenie powiatu częstochowskiego.

- Wstępne ustalenia śledczych wskazują, że zatrzymana kobieta udzieliła schronienia Jackowi J. ukrywającemu się przed organami ścigania za zabójstwo trzech osób - brata, siostry i siostrzeńca, do którego doszło w Borowcach (powiat częstochowski) w 2021 roku - dodaje rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Jak zaznacza, intensywne czynności w tej sprawie nadal trwają. 74-latka miała pomagać Jaworkowi na kilka dni przed jego śmiercią. Miał przebywać w nieruchomości należącej do kobiety przez kilka dni.

- 7 sierpnia na polecenie prokuratora, policjanci przeprowadzili przeszukania w kilku wytypowanych wcześniej miejscach, w których mógł przebywać Jacek J., przed śmiercią. Podczas jednego z tych przeszukań ujawniono przedmioty, ślady wskazujące na to, że on tam był. Zatrzymano 74-letnią właścicielkę tej nieruchomości. Została doprowadzona do Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, gdzie usłyszała zarzut dotyczący utrudniania śledztwa prowadzonego przeciwko Jackowi J. poprzez udzielenie mu pomocy w ukrywaniu się bezpośrednio przed jego śmiercią - przekazał prokurator Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Jak dodaje: Będziemy sprawdzać czy Jacek J., mógł ukrywać się tam wcześniej, a także w innych miejscach i czy pomagały mu też inne osoby.

  • 9 sierpnia 2024 roku

Na wniosek prokuratury decyzją Sądu Rejonowego w Częstochowie 74-letnia ciotka Jaworka, Tresa D., zostaje aresztowana na trzy miesiące. Kobieta jest siostrą matki Jaworka i jednocześnie jego matką chrzestną. Mężczyzna ukrywał się u niej na strychu, przed kilka dni przed śmiercią. Wcześniej kobieta udzieliła sprzecznych wyjaśnień śledczym. Prokuratura nie ujawnia ich treści. Śledczy liczą, że zatrzymanie i areszt dla Teresy D. otworzy sprawę i uda si ustalić, kto jeszcze i w jakim okresie pomagał Jackowi Jaworkowi

Jacek Jaworek został pochowany na tym cmentarzu. Pogrzeb odbył się w tajemnicy. Nasze ustalenia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki