Morawiecki w mocnych słowach o śmierci Kamilka z Częstochowy
Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie śmierci brutalnie zakatowanego Kamilka z Częstochowy. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach przez 35 dni walczyli o życie chłopca. Niestety, dziecko zmarło w poniedziałek, 8 maja. Kamilek został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w ciężkim stanie z Częstochowy, po tym jak ze szczególnym okrucieństwem został zmaltretowany przez swojego ojczyma, 27-letniego Dawida B..
- Tak jak cała Polska z wielkim poruszeniem i nadzieją patrzyłem na walkę Kamila z Częstochowy o powrót do zdrowia. Walkę, której niestety nie udało się wygrać…- czytamy we wpisie Mateusza Morawieckiego na Twitterze. Dalej premier pisze: "Śmierć niewinnego dziecka w takich okolicznościach powoduje złość, frustrację, ale i pytania - czy ktoś zawinił? Jeśli tak - to kto? Co można zrobić, by w przyszłości nie dopuścić do takiej sytuacji? To oczywiste, że za bestialstwo odpowiada jego sprawca. Mam nadzieję, że poniesie surową karę.
Absolutnie nie chcę, aby ta bulwersująca sprawa i zarazem wielka tragedia nabrała charakteru politycznego. Nie chcę by była pretekstem do przerzucania się odpowiedzialnością. Ale państwo musi robić wszystko co możliwe, by nie dopuścić do takich tragedii w przyszłości. (...).
Premier zapewnił, że rząd robi wszystko aby procedury wsparcia nadzoru, wsparcia, opieki i ochrony najmłodszych w naszym kraju były jak najlepsze. Wydał także specjalne polecenie ministrom Marlenie Maląg i Przemysławowi Czarnkowi. Zaapelował także by społeczeństwo było czujne i nie przechodziło obojętnie wobec tragedii dzieci, które rozgrywają się za czterema ścianami ich domów.
"Reagujmy, gdy nie jest za późno. Dojrzałość społeczeństwa mierzy się także tym, co robi dla swoich dzieci. Kochajmy je i chrońmy" - zakończył premier.
Prokurator generalny: będziemy dążyć do ukarania wszystkich, którzy mieli świadomość nieprawidłowości
Wcześniej głos w sprawie śmierci Kamilka zabrał także prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który nie pozostawił żadnych wątpliwości, co do zmiany kwalifikacji zarzutów wobec Dawida B., ojczyma chłopca, a także jego 35-letniej matki, Magdaleny B.. Ziobro zaznaczył również, że będą "dążyć do surowego ukarania wszystkich, którzy mieli świadomość nieprawidłowości, mieli świadomość patologicznych zachowań i nie zareagowali tak, jak zareagować powinni".
Prokuratura przyjrzy się działaniom wszystkich instytucji, które mogły w tej sprawie podjąć działania, by zapobiec tragedii. Zapewnił także, że o przebiegach tego śledztwa opinia publiczna będzie informowana na bieżąco.