22 lutego 2006 roku w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej doszło do wypadku. W wyniku tąpnięcia nastąpiła eksplozja metanu, po czym zawalił się jeden z chodników. Zbigniew Nowak znalazł się wtedy w niszy mającej ok. metra wysokości i szerokości.
Na szczęście, obok przebiegała rura wentylacyjna, która pękła, a tym samym uwięziony pod ziemią górnik, miał czym oddychać. Po 5 dniach mężczyznę udało się w dość dobrym stanie wyciągnąć na powierzchnię.
>>> Kolejna doba akcji ratunkowej w Zofiówce. Pod ziemią wciąż trzech górników [AUDIO] <<<
Ocalały górnik na pytanie związane z tym, o czym się myśli będąc uwięzionym pod ziemią przyznał, że starał się myśleć pozytywnie, żeby nie dołować się dodatkowo. Podkreśla też, że ani na chwilę nie stracił nadziei, że ratownicy ocalą jego życie – Wiedziałem, że jeszcze muszę zobaczyć córkę i żonę. – mówi Zbigniew Nowak. Jego żona dodaje – Ja po prostu chciałam usłyszeć – jest, mamy go! Nic więcej.
Przypomnijmy, do wypadku w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju doszło w sobotę przed godziną 11. Początkowo, poszukiwano siedmiu górników, którzy w chwili tąpnięcia znajdowali się pod ziemią. Jeszcze w sobotę, udało się uratować dwóch górników, którzy trafili do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W niedzielę ratownicy wyciągnęli ciała dwóch kolejnych poszukiwanych mężczyzn, ich już niestety nie udało się uratować. Pod ziemią jest wciąż trzech górników.
W kopalni Piast-Ziemowit doszło do wypadku! Po rannego górnika przyleciał helikopter LPR
Wstrząs miał siłę blisko 4 w skali Richtera. Był odczuwalny w Jastrzębiu Zdroju i okolicach. Wyższy Urząd Górniczy poinformował, że doszło do niego 900 metrów pod ziemią. W rejonie tąpnięcia drążone były chodniki. Pod ziemią procowało 250 górników.
Zobacz też: Kobieta kierowała samochodem mając... 5 promili alkoholu we krwi!