Maltretowany Kamilek z Częstochowy zmarł w szpitalu
Kamilek z Częstochowy zmarł w poniedziałek rano, 8 maja w wyniku postępującej niewydolności wielonarządowej, do której doprowadziła poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu. O śmierci chłopca poinformowało Górnośląskie Centrum Zdrowia w Katowicach, do którego Kamil trafił 3 kwietnia. Lekarze przez ponad miesiąc walczyli o jego życie. Kamilek trafił tam z poparzonymi 25 procentami ciała. Miał nieleczone złamania kończyn, a także ślady po przypalaniu papierosem. Prawdziwe piekło na ziemi zgotował mu 27-letni Dawid B., jego ojczym. To on miał polewać chłopca wrzątkiem, a następnie rzucić na rozgrzany piec węglowy. Z pomocą chłopcu nie przyszła jego matka. 35-letnie Magdalena B., podobnie jak jej mąż usłyszała prokuratorskie zarzuty i decyzją sądu oboje trafili do aresztu.
Co stanie się z pieniędzmi ze zbiórki dla Kamilka z Częstochowy?
Za zdrowie i życie Kamila modliła się cała Polska. Jego cierpienie poruszyło miliony ludzi, którzy otworzyli swoje serca i portfele. W Internecie powstało kilka zbiórek na jego leczenie, a jedną z nich założyła Akademia Dobrych Pomysłów. Pomimo kontrowersji, które narosły wokół inicjatywy fundacji, darczyńcy z całej Polski wpłacali środki dla Kamilka. Jako cel zbiórki ustawiono 300 tys. zł, a łącznie udało się uzbierać ponad dwa razy więcej (638 tys. zł). W zbiórce wzięło udział ponad 17 tys. osób.Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o ustanowienie kuratora dla reprezentowania interesów majątkowych małoletniego dziecka.
Co teraz stanie się z pieniędzmi, gdy chłopiec zmarł? Na portalu pomagam.pl, gdzie założono zbiórkę dla ośmioletniego Kamilka, pojawił się komunikat w tej sprawie.
"W związku z informacją o śmierci Kamilka serwis Pomagam.pl zlecił zwrot wszelkich wpłat przekazanych na tę zbiórkę. Każdy darczyńca otrzyma informację o zwróconych środkach drogą mailową" - czytamy na stronie zbiórki.
Polecany artykuł: