Pomysł na kampanię w pewnym sensie wyłonił się z naszej codziennej pracy. Od samego początku istnienia Fabryki Talentów oprócz rozwoju konkretnych umiejętności bardzo rozważnie pracujemy ze sferą emocjonalną naszych uczniów, dając im różnego rodzaju narzędzia, dzięki który mogą stać się nie tylko Artystami, ale również lepiej radzić sobie z własnymi uczuciami i emocjami. Uważam, że młody człowiek powinien mieć możliwość obronienia się i poradzenia sobie w sytuacji trudnej, w której niejednokrotnie czuje się bezradny - informuje Barbara Janyga-Jońca, Dyrektor Metodyczny Fabryki Talentów
Sama doświadczam tego w branży muzycznej, obserwuję także doświadczenia moich kolegów i koleżanek po fachu, również funkcjonujących w showbiznesie. Pracując od kilkunastu lat z dziećmi i młodzieżą zauważam, że coraz młodsi, piękni ludzie cierpią, tracą motywację i odwagę, by się rozwijać. Nie godzę się na to. Spokojnie, ale stanowczo. Podczas organizowanych przez nas warsztatów wyjazdowych każda z grup otrzymała zadanie filmowe: maluszki - #projektmiłość, nieco starsi #akceptacja, a grupa najstarsza #stophejt, który umieściliśmy w sieci jako pierwszy - dodaje.
Naturalna nagość
Dziewczyny uznały, że chcą podkreślić naturalność człowieka - jego proste, niedoskonałe piękno. Pokazały również, że hejt, mimo że często dotyczy spraw powierzchownych, dociera dużo głębiej i dotyka człowieka, ingeruje w niego, definiuje go. Wybrały więc nieco szokującą formę - przed kamerą wystąpiły w negliżu. Taki zabieg ma zapewnić skuteczność przekazu. Choć przed kamerą nie odsłoniły się w całości - Podczas nagrywania odsłonięte były jedynie widoczne w filmie części ciała, dosłownie kilka milimetrów niżej dziewczyny były już całkiem ubrane - mówi Barbara Janyga-Jońca
"Sztywniara, fałszywa suka, wynaturzenie"
Napisy na ciałach dziewczyn nie są przypadkowe. Każda z dziewczyn zdecydowała się pokazać słowa, którymi została przez kogoś obrażona. Takie, które były lub nadal są dla każdej z nich bolesnym wspomnieniem. Słowa, które utkwiły głęboko w ich pamięci i zakorzeniły się w niej na trwałe. - Wymagało to od nich dojrzałości i odwagi, by podzielić się tym z innymi. Zrobiły to z ogromnym zaangażowaniem - dodaje Janyga-Jońca.
Każde z bolesnych słów starają się zamazać kolorową farbą. Ty symboliczne zagranie - farba jest symbolem łagodności, niewinności, stanowczego sprzeciwu, przewrotnie ubranego w kolory.
Czytaj także: O krok od tragedii w Będzinie! Mężczyzna chciał spalić auto, podpalił siebie! [WIDEO]
Zobacz również: Ten film to hit internetu! "Nie wydał Pan 10 groszy za dużo? Stać mnie, w PKM-ie pracuję!"
Walka z wiatrakami
Moim zdaniem każdy głos w tej sprawie jest ważny. Pracując z dziećmi i młodzieżą na co dzień widzę jak mocno dotyka ich ten problem. W zasadzie dotyka nas wszystkich. W Fabryce bardzo dbamy o to, by dać naszym uczniom poczucie, że mogą sobie z tym problemem poradzić i narzędzia, aby to robić. Dziewczyny dostały zadanie filmowe i limit czasowy, z pełną dowolnością formy - taką właśnie wybrały. Oglądając ten film po raz pierwszy uświadomiłam sobie na nowo jak ważne jest to co robimy i jak pięknie jest uczestniczyć w kształtowaniu wrażliwości tych młodych ludzi - mówi Barbara Janyga-Jońca. - Dzień po premierze filmu dostałam kilka wiadomości od obcych osób, nastolatków, np. o treści „dziękuję, że zrobiliście ten projekt” - to było poruszające. Choćby dla tych kilku słów było warto - dodaje.
Tymczasem internauci już dali popis nienawiści i niezrozumienia w komentarzach pod filmikiem.
Komentarze pod filmem potwierdziły tylko skalę tego problemu. Mam wrażenie, że tym, którzy je piszą przydałoby się bardzo właśnie takie pudełeczko kolorowych farbek - komentuje Barbara Janyga-Jońca.
Autorki filmu mówią, że film nie jest walką - ma po prostu stanowić pewną wartość. Jednocześnie mają poczucie, że to co robią jest dla nich bardzo ważne. Dobrze wiedzą, że hejt był, jest i będzie obecny. Ale brak działania to ich zdaniem dawanie cichego przyzwolenia na nienawiść w sieci.