Zalew Rogoźnik (gmina Bobrowniki). 36-letni mieszkaniec Bytomia spędza czas ze swoją partnerką. Nagle kobieta traci go z oczu, wszedł do wody i trop się urwał. Przerażona alarmuje policję chwilę po 16.00, na miejscu pojawia się patrol razem ze specjalną grupą ratownictwa wodno ratunkowego - to nurkowie ze Straży Pożarnej. Schodzą pod wodę i po 15 minutach wydobywają ciało nieszczęśnika.
Jak przekazał nam Paweł Łotocki, oficer prasowy z policji w Będzinie, na brzegu podjęto jeszcze nieudaną próbę reanimacji. Zgon stwierdził zespół ratownictwa medycznego.
Śmierć nad Zalewem Rogoźnik. Alkohol, czy nieszczęśliwy wypadek?
Nieoficjalnie, udało nam się ustalić, że 36-letni bytomianin mógł spożywać alkohol. Dokładną odpowiedź na to pytanie dostarczy dopiero sekcja zwłok.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!