Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na A1
Zwrot akcji w sprawie tragicznego wypadku A1 pod Łodzią, w którym spłonęła trzyosobowa rodzina. Jak poinformowała Wirtualna Polska, do prokuratury w Katowicach trafiło zawiadomienie złożone przez pełnomocnika rodziny ofiar wypadku, które dotyczy możliwości popełnienia przez rodzinę oraz znajomych Sebastiana M. przestępstwa tzw. poplecznictwa.
- Do Prokuratury Okręgowej w Katowicach w dniu 7 października br. wpłynęło zawiadomienie pełnomocnika, dotyczące czynu z art. 239 § 1 k.k. - powiedziała portalowi wp.pl prokurator Izabela Knapik z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Według wp.pl, zawiadomienie jest sprawdzane i analizowane pod kątem decyzji czy wszcząć w tej sprawie śledztwo, czy nie.
W zawiadomieniu do prokuratury bliscy ofiar wypadku przekonują, że bliscy Sebastiana M. podejmują działania, które mają mu umożliwić uniknięcie odpowiedzialności karnej. Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, bliscy ofiar chcą, by śledczy sprawdzili m.in. czy ktoś z rodziny i bliskich stał za przyznaniem w Emiratach Arabskich Sebastianowi M. tzw. „złotej wizy”, która oznacza status rezydenta. Wiza jest przyznawana na 5 lub 10 lat m.in. przedsiębiorcom i inwestorom zagranicznym, a jej zdobycie wcale nie jest łatwo. Trzeba posiadać m.in. bardzo duże fundusze, a Sebastian M. miał dodatkowo założyć spółkę w Emiratach. Czy byłoby to w ogóle możliwe, gdyby nie pomoc z zewnątrz?
Cztery wątki w sprawie tragedii
W sumie, w sprawie tragedii na A1 prowadzone są cztery postępowania. - Motyw główny – spowodowanie wypadku. Kolejny to niedopełnienie obowiązku przez funkcjonariuszy policji, którzy byli na miejscu zdarzenia. To postępowanie zostało w prokuraturze okręgowej umorzone nieprawomocnie, ale analiza tego postępowania w departamencie wykazała, że ta decyzja była przedwczesna. Również niedopełnienie obowiązków przez ówczesną prokurator okręgową w Piotrkowie Trybunalskim. Czwarty wątek to poplecznictwo – powiedziała portalowi lodz.eska.pl Anna Adamiak, rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło 16 września 2023 roku. Według ustaleń prokuratury w tył auta ofiar uderzył kierujący BMW, który miał się poruszać z prędkością co najmniej 253 km/h, w wyniku czego kia uderzyła w bariery i stanęła w płomieniach. Choć śledczy postanowili przedstawić Sebastianowi M. zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, to mężczyzny nie było już w Polsce.
Po wystawieniu listu gończego i powołaniu przez Komendę Główną Policji specjalnej grupy poszukiwawczej podejrzany Sebastian M. został zatrzymany w Dubaju 4 października ub.r. Od tamtej pory trwają starania o ekstradycję 33-latka do Polski, ale do dziś przebywa on na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W międzyczasie nie tylko opuścił areszt, ale miał również otrzymać status rezydenta.