Seryjny morderca na Śląsku. Grasował niejeden wampir
"Wampir z Zagłębia" siał postrach wśród kobiet zarówno na Górnym Śląsku, jak i w Zagłębiu Dąbrowskim. Jego pierwszą ofiarą była Anna Mycek, zamordowana w katowickiej Dąbrówce Małej. Było to 7 listopada 1964 roku. Ostatnią ofiarą była dziennikarka Jadwiga Kucianka. Kobieta została zamordowana 4 marca 1970 roku, w pobliżu ośrodka Telewizji Polskiej w Katowicach. "Wampir z Zagłębia" zawsze działał podobnie. Uderzał ofiary w głowę, a później bił do śmierci, czasem następnie wykorzystywał seksualnie. Zabijał z samej chęci zabijania. Jego ofiarami były przypadkowe kobiety. W podobnym czasie, w tych okolicach szalał nie tylko jeden morderca kobiet. Na mieszkańców Śląska padł blady strach.
Przeczytaj także: Wojna na Ukrainie. Wspólny transport z pomocą dla Ukrainy wyruszy z Zagłębia
Zabójstwami zajmowała się milicja. Sprawie nadano kryptonim "Anna", od mienia pierwszej ofiary. "Wampir" polował na kobiety m.in. w Czeladzi-Piaskach, Będzinie, Sławkowie, Gródkowie czy Wojkowicach, ale również w Sosnowcu.
Zdzisław Marchwicki. Oprawca czy ofiara?
Za śmierć kobiet odpowiedział Zdzisław Marchwicki. Pochodził z Dąbrowy Górniczej. Pracował jako konwojent na Kopalni Węgla Kamiennego Siemianowice. Z bratem Henrykiem malował też mieszkania. W ciągu kilku lat miał dokonać 21 napadów na kobiety, z czego zamordować 14.
Jedną z ofiar mordercy była Jolanta - bratanica Edwarda Gierka. To po odnalezieniu jej ciała sprawa nabrała tempa. Zwłoki znaleziono w Przemszy. To zabójstwo sprawiło, że ujęcie wampira stało się najważniejszą sprawą dla całej polskiej milicji. A ta działała pod ogromną presją przerażonego społeczeństwa i zdecydowanym naciskiem partii . Marchwickiego zatrzymano po ośmiu latach, 6 stycznia 1972 roku. Lokalna prasa pisała wówczas:
"Oskarżonym jest 44-letni Zdzisław Marchwicki, ojciec ośmiorga dzieci, zatrudniony w charakterze konwojenta w kopalni Siemianowice".
Marchwicki pisał w swoim pamiętniku w więzieniu, że fascynował go zapach krwi. Pisał w nim także, że lubił martwe kobiety, bo były bezbronne i zdane tylko na niego.
Wampir z Zagłębia skazany na śmierć. Czy był nim Zdzisław Marchwicki? Wielka zagadka PRL-u
Marchwickiego skazano na karę śmierci, tak jak jego brata Jana, który miał mu pomagać. Drugi brat Henryk dostał karę 25 lat więzienia. Wciąż pojawiają się wątpliwości czy to Marchwicki był rzeczywiście "Wampirem z Zagłębia". Do zabójstw przyznawał się wcześniej Piotr Olszowy z Tarnowskich Gór. Mężczyzna ten wkrótce zabił swoją rodzinę i popełnił samobójstwo w marcu 1970 roku. Potem zabójstwa ustały.
Co ciekawe, procesowi Marchwickiego przyglądał się Joachim Knychała. Później było o nim głośno, jako o "wampirze z Bytomia". Zabił on pięć kobiet.