Nie wszyscy przestrzegają zakazu zgromadzeń wprowadzonego przez rząd z powodu rozprzestrzeniającej się pandemii koronawirusa w Polsce, o czym przekonali się strażnicy miejscy w Siemianowicach Śląskich, którzy otrzymali zgłoszenie o czteroosobowej grupie młodych osób bawiącej się w najlepsze na miejskim skwerku.
- Patrol podjął interwencję w związku ze złamaniem zakazu zgromadzeń, ale jedna z osób nie chciała się podporządkować - słyszymy od siemianowickich strażników. - Nasz strażnik został zaatakowany i doszło do bójki między nim a agresorem - relacjonuje funkcjonariusz.
Jak się okazało, atakujący był pod wpływem alkoholu i trafił na izbę wytrzeźwień. Teraz sprawie przyjrzy się policja w Siemianowicach Śląskich.
- Będziemy prowadzić sprawę pod kątem naruszenia nietykalności cielesnej strażników - mówi sierż. szt. Krzysztof Toporek z Komendy Miejskiej Policji w Siemianowicach Śląskich. Jak udało nam się ustalić, agresor był w wieku nastoletnim, ale jest osobą pełnoletnią.