Idąc po zmierzchu drogą jest się nie tylko mało lub wręcz niewidocznym, ale także „niechronionym uczestnikiem ruchu drogowego”. Taki zresztą kryptonim ma wtorkowa akcja prewencyjna. Zgodnie z polskim prawem każdy pieszy poruszający się po drodze po zmierzchu poza obszarem zabudowanym jest obowiązany używać elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu, chyba że porusza się po drodze przeznaczonej wyłącznie dla pieszych lub po chodniku – przypomina policja. Mały kawałek odbijającego światło plastiku może uchronić przed nieszczęściem.
W jesiennej szarówce, po zmierzchu kierowca jadący na światła mijania, zobaczy pieszego dopiero wtedy, gdy będzie miał do niego 30 m. Jadąc z prędkością 90 km/h dotrze do niego w sekundę. Jeśli pieszy ma jakiś element odblaskowy lub ma na sobie odzież odblaskową, to kierowca widzi go już z odległości 150 m. To pięć sekund jazdy. Te kilka sekund dzięki świecącemu gadżetowi, może uratować życie. Nie warto więc żałować paru złotych np. na odblaskową przywieszkę. Tym bardziej, jeszcze raz przypomnijmy, że od pięciu lat każdy pieszy poruszając się po zmierzchu po terenie niezabudowanym jest zobowiązany do noszenia odblasku. Za złamanie tego nakazu Prawa o ruchu drogowym grozi pieszemu mandat – do 500 zł.