Przez wiele lat Beata Maksymow-Wendt swoimi występami i sukcesami dawała radość miłośnikom sportu. Polacy mogli być z niej dumni, gdy stawała na podium. Zawsze aktywna, pełna pasji i chętna do pomocy innym. Kruszyna zmarła w niedzielę, 9 czerwca.
"Droga Rodzino, śmierć Beaty Maksymow-Wendt spowodowała pustkę w sercach wszystkich, którzy Ją znali. To wielka strata również w świecie sportu, a tam zapisała się swoimi osiągnięciami na wielu kartach historii judo. Proszę przyjąć moje szczere kondolencje. Beata Maksymow była wzorem determinacji i pasji do sportu. Pozostanie w naszej pamięci jako osoba o wielkim sercu i niezłomnym duchu" - napisał Michał Urgoł, prezydent Miasta Jastrzębie-Zdrój.
Beata Maksymow-Wendt było jedną z najbardziej utytułowanych sportsmenek w Polsce. Pięciokrotnie zdobywała medale na mistrzostwach świata w judo, z czego dwa razy złote. Najważniejsze medale wywalczyła w 1993 roku w Hamilton i 1999 roku w Birmingham.
W swoim dorobku ma również medale mistrzostw Europy, z czego trzy razy była mistrzynią kontynentu: w 1986 roku w Belgradzie, 1991 roku w Pradze i 1997 roku w Ostendzie. Dwa razy startowała na Igrzyskach Olimpijskich: w Barcelonie w 1992 i Atlancie w 1996, gdzie zajmowała 5. miejsca.
O Beacie Maksymow-Wendt przyjaciele mówili "Kruszyna". Karierę zakończyła w 2001 roku. Potem podjęła pracę jako wychowawca więzienny w Jastrzębiu-Zdroju. W 2006 roku wyszła za mąż. Jej wybrankiem został Dariusz Wendt, któremu urodziła rok później córkę Hannę.
Kruszyna w ostatnich latach zmagała się z problemami zdrowotnymi. W 2021 roku poinformowała, że ma problemy z kręgosłupem i grozi jej poruszanie się na wózku inwalidzkim.
Utytułowana judoczka zmarła w niedzielę, 9 czerwca w wieku 56 lat.