Doktor Jolanta Wadowska-Król nie żyje
Jolanta Wadowska-Król odeszła 18 czerwca w wieku 83 lat. Tę smutną informację przekazała wnuczka znanej lekarki. - Byłaś dobra, nie złościłaś się długo, rozumiałaś jak nikt inny, motywowałaś, byłaś doradcą. Mówiłaś bym szybko rodziła dzieci argumentując ze jedyna słuszna wartość to rodzina. Dbałaś bym zawsze jadła, leczyłaś. Na wakacjach spałaś w polu kukurydzy bym ja mogła spać w wygodnym aucie. Pokazałaś mi świat w którym żyje się na pełnych obrotach. Miałaś zawsze szafkę z kisielami i radę na każde zmartwienie. Nauczyłaś wszystkich dopływów Wisły, najdłuższego imienia na świecie. Zabrałaś mnie na pierwszego rollercoastera we Włoszech w lecie, a w zimę tańczyłaś w butach narciarskich w ’tańcowanej’. Miałyśmy swoje tajemnice, miałyśmy więź, miałyśmy przyjaźń. Dziś mam wspomnienia i dziękuje za nie. Wiem ze chciałaś być przy Zbyszku. Odpoczywaj moja ukochana babciu. Jola trzymaj się tam u góry. Do zobaczenia - napisała pani Agnieszka Cygan.
- Niezwykle smutna wiadomość dotarła do nas dzisiaj, zmarła Jolanta Wadowska-Król. W latach 1974-1981 uratowała przed zachorowaniem lub śmiercią na ołowicę setki dzieci mieszkających w naszym mieście i okolicy. To absolutnie przykład bohatera naszych czasów - człowieka, który bez względu na przeciwności losu, tamtego systemu, położył wszystko na jedną szalę. Dlatego w 2017 roku dołączyła do grona Honorowych Obywateli Katowic. Śmierć Jolanty Wadowskiej-Król to ogromna strata dla nas wszystkich. Razem z Katowiczanami składam wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie i Bliskim - napisał z kolei prezydent Katowic, Marcin Krupa.
Jolanta Wadowska-Król badała dzieci zatrute ołowiem. Jej podopieczni trafili do sanatoriów
Doktor Wadowska-Król ukończyła studia na Wydziale Lekarskim Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu. Pracowała w przychodni w Katowicach-Szopienicach. Zajmowała się problemem występującej u dzieci ołowicy. Wykryła u małych pacjentów objawy zatrucia metalami ciężkimi. Rozpoczęła szeroko zakrojone badania katowickich dzieci. Przebadano ich 4,5 tysiąca. Skala problemu była ogromna. Wynikała z działalności huty w pobliżu domów mieszkalnych, które potem rozebrano. Publikacja wyników badań w 1974 roku sprowadziła na Jolantę Wadowską-Król szykany. Nie dopuszczano do upublicznienia wyników i do obrony doktoratu. Jednak dzięki ogromnemu zaangażowaniu zmarłej już lekarki dzieci z objawami zatrucia trafiały do sanatoriów w Istebnej i Rabce-Zdrój. Jolanta Wadowska Król przeszła w 2011 roku na emeryturę. Była wielokrotnie odznaczana. Przy ul. Gliwickiej 58 w Katowicach powstał jej mural. W czerwcu 2021 otrzymała tytuł doktora honoris causa.