Zaczęło się od dramatycznej interwencji w kopalni KWK Piast-Ziemowit 4 lutego przed południem. Na miejsce udał się śmigłowiec LPR. Okazało się, że jeden z górników zasłabł podczas pracy, następnie w wyniku upadku doznał urazu głowy. Natychmiast przetransportowano go do Górnośląskiego Centrum Medycznego w Ochojcu. Do placówki trafił w stanie ciężkim. Nie udało się go uratować. We wtorek wieczorem okazało się, że 29-letni pracownik kopalni nie żyje. Informację przekazał rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski. Mężczyzna pracował w kopalni od 2014 roku, zajmował się obsługą taśmociągu. Przyczynę jego śmierci zbada specjalna komisja.
Polecany artykuł: