Mariusz D. był znanym stomatologiem, od 2007 roku prezydentem Polskiego Stowarzyszenia Implantologicznego. Jak poinformowała instytucja w mediach społecznościowych, zginął w wypadku samochodowym, wracając z kongresu ICOI w USA. - Był wizjonerem, który wierzył w praktykę; klinicystą z duszą nauczyciela i naukowca; generował chaos, ale był świetny w jego ogarnianiu; był optymistą i do końca wierzył w swoją szczęśliwą gwiazdę. Kochał Synów, lubił samochody, pracował i bawił się z równie intensywnie. Był człowiekiem wielkiej wiary; wierzył w ludzi, w pracę, happy endy - czytamy w poście na profilu PSI.
Wybitny stomatolog był założycielem kliniki Duda & Ingves Clinic w Katowicach. Placówka również poinformowała o śmierci doktora na swoim profilu na Facebooku. - Nie znaliśmy drugiego tak energicznego i optymistycznie nastawionego do świata człowieka, z mnóstwem fantastycznych pomysłów, które śmiało i odważnie wdrażał w życie. Profesor był wizjonerem, dla którego nie było przeszkód nie do pokonania. Pasjonował go jego zawód, pracował bardzo intensywnie, ale też intensywnie czerpał z życia to, co uważał za najlepsze. Kochał sztukę, muzykę, modę, interesował się motoryzacją. Swoją olbrzymią wiedzą dzielił się ze studentami i lekarzami. Był tym, którego śmiało można nazwać lekarzem i nauczycielem z powołania. Właśnie tak zapamiętamy Doktora: jako osobę zawsze uśmiechniętą, która przekazywała swoją wiedzę innym i dążyła do spełnienia marzeń, pokazując, że wszystko jest możliwe - czytamy w poruszającym poście.
Mariusz D. był specjalistą w dziedzinie implantologii i chirurgii stomatologicznej. Działał na forum międzynarodowym. Był wykładowcą i egzaminatorem na uczelniach m.in. w Kolonii, Nowym Yorku i Frankfurcie. Miał na swoim koncie mnóstwo publikacji w dziedzinie implantologii.
Bliskim zmarłego przekazujemy wyrazy współczucia.