Tragiczny wybuch gazu w Tychach. Nie żyje Szymon L.
Do silnego wybuchu gazu doszło w Poniedziałek Wielkanocny (1 kwietnia) ok. godz. 9:30 w siedmiokondygnacyjnym bloku z pięcioma klatkami schodowymi, znajdującym się przy ul. Darwina w Tychach. Wybuch nastąpił w lokalu na parterze klatki schodowej nr 4. Wezwani strażacy ewakuowali stamtąd ponad 20 osób; mieszkania czasowo opuszczali też lokatorzy z sąsiednich klatek. We wtorek, 2 kwietnia, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, bryg. Wojciech Rapka, komendant miejski PSP w Tychach, jednoznacznie potwierdził, że eksplozję spowodował wybuch gazu w pomieszczeniu kuchennym. Nie wiadomo jednak, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy celowego rozszczelnienia instalacji - to jest przedmiotem badań służb pod nadzorem prokuratury.
We wtorek, 9 kwietnia, 27-letni Szymon L., którego siła wybuchu wyrzuciła przed blok, zmarł. Mężczyzny, którego 80% ciała było poparzone, nie udało się uratować.
— Dzisiaj nad ranem dostaliśmy informację, że 27-letni mężczyzna zmarł — poinformowała "Fakt" prokurator Maria Paszek, szefowa Prokuratury Rejonowej w Tychach. – Nadal prowadzimy śledztwo ws. wybuchu. Nie wykluczamy żadnej z wersji wydarzeń, bierzemy pod uwagę zarówno nieszczęśliwy wypadek losowy, jak również to, że ktoś celowo zainicjował ten wybuch - dodała.